Końca świata nie bylo. Dzieci rosną. Jedna córcia na studiach , druga maturę ma w tym roku, synek w drugiej gimnazjalnej. Były mąż odwiedza nas czasem. Nadal mam pracę i mieszkanie. Zdrowie się poprawiło. Waga wahala się od 86 do 94kg. Dzisiejsza to 89,7kg. Chętnie wrócę do Was.
Eleyna
22 kwietnia 2020, 15:29Witaj, widzę porywy dziewczyn sprzed lat, pojawiają się i znowu znikają.......ja byłam wśród nich........teraz zagościłam na dłużej.......miło by było gdybyś i Ty wróciła, moja motywacja z a6w sprzed lat
mmMalgorzatka
9 sierpnia 2018, 16:01Puk, puk, jesrpuk. Jest tu ktoś?
Ramazotka
2 września 2017, 10:50Wracaj :) Pozdrawiam :)
graszka1972
2 maja 2017, 14:16Tak więc ktoś zakłada swój własny ogród i zdobi własną duszę zamiast czekać , aż ktoś inny przyniesie mu kwiaty!!!
sayonara
26 kwietnia 2017, 20:53będziesz jeszcze bardzo szczęśliwa
Spychala1953
24 kwietnia 2017, 12:30To wracaj i zacznij żyć dla siebie. Zasługujesz na to. Buziaki
aniapa78
24 kwietnia 2017, 09:23Wracaj. Razem łatwiej powalczyć:)
HoneyMoons
23 kwietnia 2017, 22:31Pozdrawiam Panią i córkę maturzystkę :) Ja też za parę dni ową będę pisać ;)