Dietkowo nawet nie najgorzej....oprócz wczorajszego dnia no ale nie codziennie mąż ma urodziny prawda. Do 2 śniadanie przepisowo potem 3 kawałki małe pizzy i kawałek tortu. Wieczorem wykupione ćwiczenia wykonałam. Przejrzałam plan na następne dni i to nie jest wcale tak łatwo jak myślałam te ćwiczenie w późniejszym etapie już nie są takie łatwe hehehheh. Jednak będę szczupła hihihih. Zmykam sprzątać i do pracy. Buźka
sandzia
16 września 2011, 11:33Wszystkiego naj naj dla męża....a i dla Ciebie wytrwałości kochana !!!