Bilans dnia:
Śniadanie: jabłko, woda z cytryną
II Śniadanie: 2 tosty z dżemem, woda z cytryną,
Obiad: 2 pierogi, 10 dkg sera białego chudego, kawa z mlekiem
Podwieczorek: jabłko, herbata ziołowa,
Kolacja: Sałatka (sałata lodowa, 0,5 pomidora, cebulka, 2 jajka, kilka kropli oleju), kawa rozpuszczalna (bo tylko taką piję)
Uwielbiam sałatki po nich jestem naprawdę najedzona i długo nie chcę mi się jeść. Zjem jeszcze jabłko i wypije herbatkę miętową i ziołową.
20 minut ćwiczeń zaliczone
kasia722
21 stycznia 2010, 00:54BY SIĘ JEDNEGO ZJADŁO,ALE NIESTETY TRZEBA SOBIE ODMÓWIĆ.JA TEŻ UWIELBIAM SAŁATKI PO NICH JESTEM NAJEDZONA.PRACUJE W RESTAURACJI TURECKIEJ TO MAM ICH DO WYBORU DO KOLORU CODZIENNIE TO INNA DZIWJĄ SIE MOI ZNAJOMI JAK TO MOŻNA NA SAMYCH SAŁATKACH,ALE JA BYM MOGŁA JE CODZIENNIE JEŚĆ.KOCHANA ŻYCZĘ CI POWODZENIA,SUPER ŻE ĆWICZYSZ TAK DALEJ.MĄŻ POWINIEN Z CIEBIE BYĆ DUMNY ŻE CHUDNIESZ I ŻE JESTEŚ ŚLICZNĄ KOBIETKĄ POZDRAWIAM...
laura300
20 stycznia 2010, 21:51Jej,pierogi!!!!UWIELBIAAAAAAAAAM!No teraz to nabrałam smaka:))))
pyziaaa
20 stycznia 2010, 20:47Mmm, pierożkiii... ;) A ja dzisiaj na obiad miałam leniwe ;) Powodzenia!
madox31
19 stycznia 2010, 22:36wytrwałosc popłaca :) a cwizysz codziennie , to rewelacja
anaidd
19 stycznia 2010, 22:34tez uwielbiam sałatki...malusio jesz-uda ci sie SZYBKO osiagnąć cel! :)
zuzek144
19 stycznia 2010, 22:31...a ja ćwiczenia olałam :) aż mi wstyd! :(