Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Załamanie

U mnie zastój trwał prawie 4 tygodnie....w tym czasie nic, waga zupełnie nie drgnęła. Myślałam nawet, że to waga mi się popsuła i aż poszłam zważyć się do przychodni, na elektronicznej, ale wynik był niestety ten sam. Także uszka do góry, trzymaj dietę, a będzie dobrze. Waga w końcu ruszy.

KIEDY SIĘ ODCHUDZAMY TO NA POCZĄTKU SCHODZI Z NASZEGO ORGANIZMU WODA A PÓZNIEJ DOPIERO TKANKA TŁUSZCZOWA MOŻE ZATRZYMUJE SIE W TWOIM ORGANIZMIE WODA I DLATEGO POMAŁU CHUDNIESZ CZYM WIEĆEJ ĆWICZYSZ TYM WIĘCEJ SIĘ POCISZ POZDRAWIAM:)))))))))))))

Widocznie masz tak zwany"zastój"którego każda z nas się boi,bo prędzej czy póżniej takie cholerstwo się pojawi:/ Wtedy waga ani drgnie,albo tylko parę deko pójdzie w dół,pomimo wyrzeczeń.Będzie dobrze!Nie poddawaj się,rób to co dotychczas,a na pewno w końcu waga pójdzie szybciej w dół:))))) Buziaki:*

Uszy w górę, waga spadnie, zależy też kiedy się ważyłaś, ja zazwyczaj robię to na czczo, po porannej toalecie :) Nawet te pół kg powinno Cię motywować do dalszej walki!:) to już coś:)

czasem waga jak stoi tak stoi, ale jak drgnie to nawet o kilka kilogramów...cierpliwie czekaj i nie poddawaj się...

organizm musi się przyzwyczaic ze dostaje z teraz mniej ale regularnie , zobaczysz ze waga drgnie , tylko trzeba troszkę czasu a moze zamiast herbatek pij jednak samą wodę nawet ciepłą ale wodę , nadmiar herbaty bywa szkodliwy , nawet zielonej :)

Ćwicz tak dalej , a kg. muszą się ruszyć , może to chwilowy zastój !!!!!!!!!!!!! Trzymaj się i powodzenia .