Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień siódmy


Hym... Od czego tu zacząć.? Niedziela dzień różniących się od innych,spędzony cały w łóżku z husteczkami. Kłótnia z chłopakiem i małe załamanie nerwowe nie pozwoliły mi wyjść z łóżka ale nie poddalam się i pozostałym na diecie nawet ucielam  jeden posiłek . Normalnie w sytuacjach stresowych pochłaniają tony jedzenia , słodyczy i wszystkiego co wpadnie mi w ręce. Dziś jednak postapilam rozsądnie i dopilnowalam por jedzenia, a wieczorem już nawet z tego wszystkiego nie chciało mi się jeść . Przyszły tydzień zanosi się na jeszcze gorszy, mam tylko nadzieje ze dam radę pozostać na diecie.