Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
środa


no nie mam się za bardzo czy pochwalić ale najgorzej też nie jest, a to dlatego ,że ta waga która mnie przeraziła totalnie to nie moja jak wróciłam do domu przez 2 dni było 91 stanowczo za dużo ale nie 93  ( prawie zawału bym dostała ), niestety problem polega na tym ze czy jem czy nie to ta cholerna 9 sie zakorzeniła i niechce mnie opuscic :(

pozatym nie rzrę ale mogło by być jeszcze lepiej i ...niesety jeszcze nie zaczęłam ćwiczyć, wiem tragedia ale co ja mam na to poradzić kurde nic mi się nie chce :(