Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
baby to są małpy


zapomniałam wam się z czegos zwierzyc, przydazyło mi sie to w czwartek wieczorem , nie jest to miłe ale własciwie to także teraz moja nowa motywacja....siedziałam z sasiadami na ławce przed klatką , ostatnio pilnujemy psy by nie srały na trawe i wiekszosc już sobie wychowaliśmy, albo wyprowadzaja za blok albo chodza z woreczkiem i sprzataja :) mamy tez niedaleko klatki posadzony bez  młodziutki ma ok 80 cm ale sie przyjał jest ogrodzony ale czasem psy chca go podlac wtedy jesli własciciel jest z psem na smyczy zwracamy uwage  jesli jest slepy i nie widzi ze to młode drzewo i do tego po cos chyba ogrodzone szarpia psa i odchodza, ale w czw wyszedł sasiad co mieszka u nas w klatce pies stary co prawda ale co za róznica chodzi bez smyczy i prosto do naszego dzrewka ja do niego i dre sie nad nim a on nic dalej sika sasiad go woła ale juz był daleko ja sie dre a on nic macham rekami a on nic wkoncu poszedł potem mój sasiad poszedł na inna łake do naszych znajomych i przyszedł za jakis czas z niemiła informacja ,podpuszczał nas ze cos sie dowiedział ale nie powie bo to jest brzydkie ale i tak z niego to wycisnełysmy jedna z " kolezanek " powiedziała  " a co ta gruba berta tak sie drze na tego psa, juz mu sikac nie wolno, posadziła sobie drzewo a psy gdzie maja sikac, a jak jej dzieci sikaja pod drzewa to jest dobrze, a psa nie wolno  "

o jak sie wkurzyłam ....nikt nie bedzie mnie wyzywał od grubej berty..niech sama spojrzy w lustro, chuda szkapa z odstajacymi klapiakami i piegus jeden ( o tak ona wyglada , do piet mi niedorasta :), a co do moich dzieci to starsza nigdy nie sikała, a młoda jakies 2 lata temu tak zgadza sie robiła to  jak była mała i nie dała by rade zdarzyc na 2 p, wiem to tylko wymówka ale tak było przyznaja teraz nawet jak jej mówi siknij pod drzewo to juz nie chce i idzie do domu, inne nadal sikaja z córką owej "koloezanki" która ma 9 lat !.... po tym incydencje traf chciał ze córka owej kolazanki zaostała przezemnie przyłapana jakie pół godz po tym pod drzewem wiec nie omieszkałam tego skomentowac na głos  ( a głos mam głośny ) woktoria nie sikaj po drzewem bo powiem mamie, bo ona kaze tylko pieskom sikac pod drzewami dzieciom nie wolno ! ...ulzyło mi.... a z "koloezankom " jeszcze sie nie wiedziałm ...ale lepiej bedzie dla niej jesli na siebie nie wpadniem bo suchej nitki na niej nie zostawie, jestem niemiła bardzo jesli mi ktos nadepnie na odcisk :)

taka to mnie historia spotkała, nawet jesli mnie przeprosi to juz jest u mnie splona, bo jesli ja zasadziłam drzewo to ja o nie dbam i chce by wyrosło i nikt nie ma prawa na nie sikac ! koniec kropka :)

ok ale sobie ulżyłam buziaki dla was :)