Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
lunch z obiadem 15.30


byłam głodna jak wilk, ale najpierw nakarmiłam swoją rodzinkę, dopiero o 15.30 zrobiłam sobie warzywka na patelni z dodatkowa kukurydza i 2 szklanki wody veroni fit pycha , obiadłam sie jak bak i tak sie  czuje do tej pory, skusiłam sie teraz o 18.30 na kawke z mlekiem, maz dojadał czekolade, ale moja wola jest coraz silniejsza, jestem wielka, ale robie sie coraz mniejsza,podrawiam was kochane moje pa

  • mgiielka

    mgiielka

    8 września 2007, 19:11

    Nioo i super Kochana najwazniejsza jest Twoja silna wola, bo jeśli jesteś silniejsza to dasz rade pokonać wszystko;) A poza tym świetnie zrobiłaś oddając mężowi czekoladkę:)