witam was wszystkie juz prawie po niedzieli ,ale byłam dzis przyjemnie zabiegana i wogóle ale raczej grzeczna, choć troche pojadłam ale wszystko było w miare rozsądku
dziś zrobiłam sobie dzień rodzinny, tz. jadłam prawie to co oni z małymi wyjatkami i oczywiście nie w takich ilościach co kiedyś, czyli...
9.30 slim fast szklaneczka
13.30 kawa z mlekiem
15.00 3 małe salaterki mizerii ( na smietanie 10%), 2 łyżki ziemniaków bez sosu i 3 kesy kurczaka z pałki ( po dziecku )
17.30 kawa z mlekiem i 2 mufki czekoladowe( dziś takie małe wolne , mam nadzieję ze nie przesadziłam)
20.00 - 22.00 herbatka greifrutowa - przy odchudzaniu i 2 kubki herbaty z cytrynką
dziś rano na wadze...84,80 kg ale jeszcze nie zmienię paska bo po dzisiejszym może być róznie.. ale nadzieja mnie nie opuszcza ze najgorzej nie bedzie...
do południa zaliczony spacer do kościoła, po południu 2 spacery po markecie ale bez lodów i fronetti:)
ok koncze bo jeszcze dzis troche pracuję i bede ogladc skazanego nagrywałm bo córka oglądała taniec- mnie juz troche nudzi, ale ja coraz bardziej wciaga i o to chodzi przy tym co robi:) .. nawet jak idzie ze mną do sklepu to tańczy lub robi gwiazdy... to juz tak ok 2 lata, wszyscy sie wtedy na nas patrzą, dzis szlismy z kościoła i większosc drogi przeszła robiąc gwiazdę:)
miłego wieczorku papa
danusiek13
1 października 2007, 07:00Trochę mało... Z jednej strony podziwiam, ale obyś nie zwolniła sobie metabolizmu, bo wtedy waga może stanąć! Ale oczywiście nie życzę Ci tego, pozdrawiam i trzymam kciuki!
mmMalgorzatka
1 października 2007, 06:47mało jesz... czy to nie za mało? pozdrawiam Cię.....