Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
zaświecił mi zonk !!!


od poniedziałku miało być grzecznie i tak pomału mi się układa, ale jest ciężko...nie rzucam się na żadne diety, przyrzeczenia i inne bo coś mi to cięzko ostatnio wychodzi..dzięki za ostatnie wsparcie, nie odzywałam się bo musiałam naprwde sama jakoś to ogarnąć, czemu mi się tak w tym łbie poprzewracało, przez pół roku, trzymałam wagę ok 80-82 kg po schudnięciu 10 kg, potem znów ruszyłam w poście przez 2,5 tyg schudłam 4 kg i nagle mnie coś opętało i do świąt nabrałam te 4 + praktycznie kolejne 3-4 kg z wachaniami, w poniedziałek miarka się przebrała gdy ujrzałam 85 kg !!!!!!!, a wiosna za pasem...ale nie wpadłam znów w skarajność , tylko staram się małymi krokami zmniejszyc porcje narazie bez eliminacji przyjemności..bo coś nie mogę sobie z  tym poradzić od poniedziałku na wadze o 800 g mniej choć święta nie jestem  ale też nie zachowuję się jak świnia i staram się o 1 ciepły posiłek zjeść ale nie rzreć:)

trzymajcie kciuki, dobrze  ze was mam, mam nadzieję ze zleci mi ta nadwyżka a potem znów troche schudnę :) buziaki dla wszystkich :))))

  • dytkosia

    dytkosia

    18 kwietnia 2012, 23:26

    nie tylko Tobie przybyło :( ale ruszajmy do walki z kg w końcu przecież musi się udać

  • kasiamacznik

    kasiamacznik

    18 kwietnia 2012, 12:38

    trzymam kciuki i mam podobną sytuację :