A o kim mowa? O mnie. Sabotuję, nie wiedzieć czemu, każdy dobry plan odchudzania. Staram się trzymać diety Vitalii i wychodzi mi to na 90%. Naprawdę smakują mi te potrawy, ale często moje emocje biorą górę i zajadam je słodyczami, dobijając kalorie do niebezpiecznego poziomu. I co waga w dół w jednym tygodniu, to w następnym w górę. Jestem zła sama na siebie, że nie potrafię zapanować nad tym. Muszę się jakoś ogarnąć. Waga na dziś 61,3, czyli więcej niż jak zaczynałam SD. Sabotażystka...
EwaFit
29 lipca 2017, 09:36to tak jak ja...trzeba się kopnąć z zadek, żeby wreszcie chciało się chciec!
kingusia1907
26 lipca 2017, 14:07najlepiej działaj i weź się w garść nie ma co marudzić narzekać, pilnuj się, najlepiej spisz sobie powody dlaczego chcesz zmiany/schudnąć i w chwilach słabości czytaj je jako motywację trzymaj się ;)
diuna84
26 lipca 2017, 13:00wiesz- to marne pocieszenie- ja też dużo planuje i mało mi się udaje. Ale nie podawać się !!!
Stonka162
26 lipca 2017, 13:15Nie poddaję się, tylko mam teraz coś w rodzaju zawieszenia systemu, chyba potrzebny reset ;-) I będziemy walczyć dalej.
diuna84
26 lipca 2017, 17:44mega to określenie- podoba mi się ;) zawsze do przodu. czyli idę ćwiczyć dalej
angel2601
26 lipca 2017, 11:43Też stosuję dietę Vitalii...kiedyś już stosowałam i robiłam dokładnie jak Ty teraz, coś mi nie pasowało, podjadałam, w końcu zrezygnowałam. Teraz stosuję ją znowu, staram się trzymać planu i widzę efekty, mam też momenty że coś skubnę słodkiego....mózg się buntuje: czemu mam jeść makaron a nie mogę schabowego? ale przychodzi refleksja i jem makaron. Staram się nie myśleć że to dieta tylko jadłospis żeby nie myśleć jaki obiad ugotować dziś. Powodzenia :)
Stonka162
26 lipca 2017, 12:01Dieta mi pasuje, bo lubię takie jedzenie (wolę risotto z bobem od schabowego), ale zajadam emocje słodkim i tu tkwi problem. I nie potrafię "skubnąć słodkiego", jeśli skubnę kostkę czekolady to za chwilę nie ma całej tabliczki itp. Muszę zrobić porządki w domu, a przede wszystkim w swojej głowie.
GrzesGliwice
25 lipca 2017, 19:24Ech...i co ja mam Ci powiedzieć?! Bierz się do roboty i przestań podjadać! Trzymam kciuki za Ciebie :)
Stonka162
26 lipca 2017, 11:53Dzięki za wsparcie. Wiem, że tylko ja sama mogę to naprawić, ale chyba potrzebuję urlopu, żeby ogarnąć wszystko: dietę, ćwiczenia i swoją głowę (za 10dni). Pa