Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
6 Maj


Właśnie skończyłam podlewać kwiatki w domu, a że mam ich trochę to dzięki temu podgoniłam ilość kroków do przyzwoitego poziomu. Siostra się śmieje, że co przyjeżdża do mnie to boi się, że ta przyroda ją zaatakuje, tak się rozrasta (smiech). Nie wiem co na nie tak dobrze działa, przyjmijmy, że mam "cudowne ręce" (kwiatek)

Bilans: 

Zjedzone: 1660 kcal

Kroki: 7035

Trening: dla odmiany Skalpel 44minuty (258kcal) 

Aż się zdziwiłam, że tak mało spaliłam, ale z drugie strony, nawet się specjalnie nie spociłam, a zrobiłam cały od A do Z. Chyba to skakanka poprawia tak moją formę. Taka pierdółka, a tyle potrafi zdziałać. Jutro przerwa na regenerację (uff)

  • tracy261

    tracy261

    7 maja 2019, 17:56

    Też lubię kwiatki, a one lubią jak się do niech mówi :)

    • Stonka162

      Stonka162

      7 maja 2019, 20:18

      Moja ciocia tak zawsze twierdziła :-)