Nie wspominałam o tym, ale pracuję w sklepie i przychodzi do mnie taka kobieta bardzo otyła. W sumie kobieta to chyba złe określenie to dziewczyna w wieku 24lat. Zazwyczaj kupuje: 2 pizze, 2 paczki chipsów, sos do natchosów, 2 wielkie czekolady Milki. Patrząc na nią zwykły szary człowiek powie że po prostu ma otyłość i za dużo je. A ktoś kto przeszedł przez problemy z odżywianiem powie: współczuję jej, nie radzi sobie psychicznie.
Wszystkie nasze problemy z nadwagą biorą się tak naprawdę z powodu problemów obadania się zazwyczaj na tle nerwowym. Zajadamy smutki by na chwilę nie myśleć, a później koło się zatacza... problemy są i nadwaga też . Czasami naprawdę łezka mi się kręci w oku obsługując w sklepie takie osoby i chciała bym wyciągnąć do nich rękę, ale wiem ze usłyszała bym ' co Cie to obchodzi panienko?'. To prawda, jedna osoba nie naprawi całego bólu tego świata, bo po prostu się nie da. Każdy musi zmierzyć się z problemem sam. Stawić mu czoła, zrozumieć problem i poszukać pomocy.
Ja sama przeszłam wiele, od początków anoreksji po kompulsywne objadanie się i wiem jak ciężko z tego wyjść.
Dziewczyny nie martwcie się, nigdy nie jesteście same. NIGDY!
pozdrawiam i życzę dobrej nocy !
fokaloka
20 lutego 2015, 11:07Nie każdy marzy o figurze super modelki, niektórzy po prostu akceptują swoją nadwagę i nie chcą nic z tym robić. Co nie znaczy, że to jest dobre dla ich zdrowia.
haydii
20 lutego 2015, 07:35Niestety masz rację, moja koleżanak odchudza się... o ho ho kupe czasu. Waży 100 kg ale jak wychodze biegać (mieszkamy racezm) niestey nie ma ochoty, nie chcce się. Je też różnie, pamięta jak ja opieprzylam jak wyszłysmy biegac jej 10 min starczy i ona mówi ale bym kebaba zjadła.... ręcę mi opadły i wniosek taki jej tusza nie przeszkadza...
katy-waity
20 lutego 2015, 02:44Kiedys przeczytalm na vitalii wpis, w ktorym dziewczyna cieszyla sie ze zdrowo je, a przed nia w sklepie stala dziewczyna z koszykiem pelnym 'smieciowego jedzenia" pod adresem tej dziewczyny z 'kosszykiem' we wpisie jak i w komentarzach padlo wiele niemilych spostrzezen....pamietam, ze pomyslalam sobie, ze latwo kogos ocenic, "ot grubas bo żre jak prosie"-a najczesciej te historie zaczynaja sie tak, ze mloda dziewczyna malo wie o zdrowym zywieniu, czuje sie zle w swoim ciele, wybiera glodowe diety, zaczyna chorowac -albo sie glodzi, albo je zbyt duzo, nie panuje nad tym.. ...a w jej glowie toczy sie walka, męka..bledne kolo....troche jak obijanie się o sciany w studni, z ktorej trudno wyjsc na 'powierzchnie" .....Tez chorowalam na zaburzenia żywienia.
nieidealna2015
20 lutego 2015, 01:07niby krótki wpisik, ale widać że masz dobre serduszko :)! Serdecznie Cię pozdrawiam! :*