Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień trzeci


witajcie!

Wiem, że nadal nie wstawiłam swojego zdjęcia do oceny, ale zrobię to w najnliższym czasie. 

Te trzy dni były szalone.

W poniedziałek przyjechał do nas wujek, który jest u nas raz na rok. Wiadomo trzeba taką osobę odpowiednio ugościć co zajmuje trochę czasu. Więc przyznaję się z ręką na sercu, że nie zrobiłam ćwiczeń tak jak chciałam, ale za to odżywiałam się prawidłowo. 

We wtorek trafiłam do szpitala na badania hormonalne. Cała jestem pokłuta od badań. Powiem wam, że w szpitalu czułam się jak w spa. Najpierw podano mi powitalnego drinka (glukoza XD) potem trzy razy wykonano mi zabieg mezoterapii igłowej w obie ręce ( pobieranie krwi) następnie podali mi obiad do łóżka, który był wyborny ( od rana nie jadłam). Pospałam sobie, bo nie miałam obowiązków hehe. Pogadałam sobie z kobitkami z sali, nie wiem czy to przez stan błogosławiony obu pań ale śmiałyśmy się do łez ( oczywiście w granicach rozsądku). Potem znowu kontrola lekarska i spanie.