Wiem, że powinnam zmienić moje nawyki żywieniowe, ale dożo trudniej jest to wcielić w życie niż powiedzieć Dzisiaj jak zwykle wybiegłam z domu bez śniadania.... Budzik dzwonił 5:40 ale wstać się nie chciało A plany były tak ambitne: poćwiczyć, zjeść śniadanie, zrobić pomiar :) Ehhh...
Pierwszy posiłek: 11:00
A w domu mama upiekła chleb.... Nie musze chyba nic dodawać....
Ale teraz biorę się za ćwiczenia!!!
Boczki z Tiffany, 30 min zumby i jak mi starczy sił to 30 min na steperze oglądając Przyjaciółki
Do dzieła!!!!
suareska
13 października 2014, 20:55el na dziś prawie osiągnięty :D Boczki z Tiffany - zaliczone, zumba 30 min zaliczone :D Tylko steper mi nie wyszedł, ale za to były brzuszki :D Nie dużo bo dwie serie po 20, na przemian z podnoszeniem bioder, ale zawsze coś :) I humor się poprawił :D Eryniaa miała razję :D