Widać leci to już falowo :/ Co prawda wtorek nie był taki zły, bo przyjechała mój luby i spędziliśmy bardzo aktywnie czas ale poza ćwiczeniami z nim, nie zrobiłam nic więcej, ale też prawie nic nie jadłam, bo czasu nie było
Ale wczoraj to już pojechałam na maksa - impreza firmowa/urodzinowa .... Każdy obiad, każdy kawkę, deserek no duuuż alkoholu! A alkohol bardzo tuczy i dzisiaj czuję się jak wieprzyk A rano z powrotem do pracy i teraz odsypiałam wczorajszy dzień i lekkiego kaca. Mam nadzieję, że imprezy na jakiś czas się skończyły i będę mogła się skupić na odchudzaniu.