Hej kochani!
Wczoraj zrobiłam trening z Vitalią. Po treningu poczułam się tak... nijak. Ani specjalnie zmęczona, ani za bardzo spocona... Jedyne, co było dla mnie większym wyzwaniem to bieg (8 minut- jestem mistrzynią kondycji). Rano wstałam i nic, żadnego zakwasu, jakbym nie ćwiczyła!
NIC BARDZIEJ MYLNEGO!!!!!!!!
W ciągu dnia dopadły mnie zakwasy. Najpierw w okolicy żeber, a potem JAK MNIE ZŁAPAŁO ZA ŁYDKI, to ledwo chodzę, serio. Trening jednak nie był tak słaby jak mi się wydawało... Będę robić chętniej.
Dietę trzymam, jednak dzisiaj pozwoliłam sobie na piwko i kilka chipsów. No trudno. Zdarza się, jednak ostatni tydzień był bez zarzutu, więc się nie przejmuję. Jutro to wypocę ;)
Dziś zrobiłam obiad na dwa dni zgodnie z planem. Pulpeciki z kurczaka z mozarellą w środku. Jeśli ktoś ma dietę z Vitalii- POLECAM!
Na śniadanie kakaowy omlet z banankiem
Na drugie śniadanie sałatka ryżowa z curry
Kolację pomijam, bom zgrzeszyła.
Czad! Czuję się świetnie.
Pozdrawiam!
malwina877
24 kwietnia 2020, 12:31Czasami treningi wlasnie takie sa a jak zakwaski tez sa to znaczy ze trening byl super!... Lubie vitalie ale czesto zmieniam posilki, jaka masz kalorycznosc? i tempo chudniecia? pozdrawiam
WracamDoFormy2020
23 kwietnia 2020, 11:12też nie ma co popadać ze skrajności w skrajność i teraz odmawiać sobie wszystkiego :) myślę, że od kilku chipsów nikt nie umarł :P chociaż alkoholu nie pochwalam, no ale rozumiem i na zdrówko! :) uwiebiam ciche treningi-kosy, których nie czuć po zrobieniu, ale dzień, lub co gorsza - dwa dni póxniej, człowiek się nie może dobrze wyciągnąć :D
avocadooo
23 kwietnia 2020, 09:49Witam w klubie mega zakwasów! :D
Lizzyl
23 kwietnia 2020, 08:52Oo chyba spróbuję zrobić te pulpeciki, bo brzmią smakowicie ;-)
SueLedger
23 kwietnia 2020, 09:21Polecam!