Wczoraj podgoniłam skoki na skakance-jestem dumna:)
Intensywny dzień nie pozwolił mi myśleć o jedzeniu. Ale dziś piątek, młodsza córka domaga sie wspólnego pieczenia ciasta, a do tego w pracy mamy urodzinki i słodkie już stoi. O raju...
Trzymajcie za mnie kciuki:)
Aktywnego weekendu życzę, bo to nasza jedyna deska ratunku hehe
Marzenie84
25 kwietnia 2009, 16:11ja gratuluje takiego spadku wagi:)Miłego week
wiosna1956
24 kwietnia 2009, 16:50ja tez musze pichcic dla męża i starac sie nie jesc to trudne jest ale co tam wiem że dam radę ja staram się nie jeśc żadnych słodyczy jak mam na nie ochote to wcinan wafle ryżowe ---pozdrawiam --