Weekend za nami. u mnie obfitowal w grile i gości, no i oczywiście nadmiar słodkiego. Waga poszla w górę i znowu daleko mi do ideału. Nie zmieniam paska, bo mi poprostu wstyd.
Postaram się pracować nad sobą, choć po podciętych skrzydlach bardzo trudno wraca się do formy.Papa
patih
27 kwietnia 2009, 09:34te grille nas zgubią!!!
xxKaTariNAxx
27 kwietnia 2009, 09:02trzymaj się ;)