Z wagą jest troszkę lepiej. Staram się, choć po wczorajszym powrocie do domu chodziłam za jedzeniem, slodkim, paluszkami, chipsami i rzeszą mniej lub bardziej tuczących rzeczy. Zbliżaja mi się @ i nieuchronnie poszukuję dodatkowych przekąsek. Hehe wiem, że ich mój organizm nie potrzebuje, ale My-kobiety tak już mamy....
Dziś wtorek zatem plany związane z rollenem. Muszę też dogonić córkę w skokach na skakance, a w ostatnich dniach nieco odpuścilam hehe i mam coś do nadrobienia. Powiem Wam, że po pierwszych 15 skokach, w pierwszy dzień po zakupie -mialam dość. Ostatnio dochodzę do 100skoków za jednym zamachem. Co więc daje systematyczność???
Muszę próbować, nie zużywam przy tym kalorii -jeszcze za mało skaczę, ale ta forma:):):) miodzio....
A młodsza córeczka dostała zapalenia spojówek i cieżko ją namówić na zakraplanie oczu, ehh
Pozdrawiam Was wszystkie słonecznie. Buziaki:)