Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jestem...


Witam, jestem, po raz kolejny i znowu nie wiem na jak długo.
Zbyt czesto mam doły i same kłopoty. Brak zrozumienia? Nie wiem, już sama nie wiem czego tak właśnie chce i z czym sobie nie moge poradzic. Jedno jest pewne jednym z tych kłopotów są kłopoty z uzyskaniem pożądanej sylwetki i upragnionej wagi, która jest cholernie uparta i jeszcze bardziej nie znośna niż ja. 
Pomimo tego, iż wydaje mi sie,że cały czas dietkuje, i non stop zastanawiam sie nad tym co jem i ile ona mnie nie słucha i stoi w miejscu!!!
Chyba mnie nie lubi. 
Mam nadzieje (jak zwykle), że teraz może bedzie lepiej. Czas adwentu, czas nowych postanowień, poprawy na lepsze. Chociaż własciwie nikt od nas tego nie żąda tak na prawde.
Córa uwielbia chodzic na roraty i ja oczywiscie pomykam z nią, bo w domu brak chetnych, i tak naprawde w ty moja nadzieja, że chociaż teraz "ktoś" mnie wysłucha i mi pomoże przesunąc ten uparty wskaźnik w drugą tą lepszą strone.
To tyle bezsensownego paplania.
Jutro z Małą do lekarza (wyprawa za miasto), wiec i może jakies sklepy sie poodwiedza ( jak Mała wytrzyma chodzenie), wiec i jakieś pare kalorii z mojego licznika zniknie.
Taką mam nadzieje!!!
HiHiHi
Śmieszna jestem.

Dziś tak własciwie to pozytywnie jestem nastawiona pomimo nowych kłopotów z matką.
Nie nawidze  jak ktoś próbuje z buciorami wchodzic w czyjeś życie, a już w kozakach to lekka przesada.
Ustepuje po raz ostatni i mam nadzieje postawc jej kategoryczne NIE na jej wszystkie usilnie wciskane mi racje.
Przez to sa tylko same kłopoty. A ja przecież mam swoją rodzine i jakby nie było 13 lat już z nią nie mieszkam!!!

STAWIAM SIE!!!

Ponieważ waga (oczywiście i tradycyjnie) po tak długiej nieobecności wskazuje wiecej niż wskaźnik na pasku, podam ją troszeczke później ze zwykłego powodu
JEST MI WSTYD!!!

To tyle mam nadzieje, że do jutra.

A tak apropo wiele sie u Was pozmieniało!
Gratuluje jednym z Was a Za drugie trzymam jeszcze wieksze kciuki!!!





  • Hellcat89

    Hellcat89

    29 listopada 2011, 18:33

    na pewno dasz radę! Nigdy nie rezygnujmy z nadziei, bo czasem tylko dzięki niej udaje nam się coś osiągnąć;)

  • LadyChanel

    LadyChanel

    29 listopada 2011, 16:17

    Uda Ci się w końcu schudnąć :D:D Już niedługo waga spadnie i będziesz musiała zmienić pasek na mniejszą ilość kg :D Powodzenia :*