Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Smutna...



... bardzo smutna.
Wczoraj na wadze brakowało mi już tylko 300 gram, aby waga była paskowa a dzisiaj...no prosze całe 700!!!
No coś by mnie trafiło.
Małż robił impreze i wypiłam 2 drinki i zjadłam 1/2 kr. ciemnego + 1/2 jajka +1/2 plastra szynki + 1/2 plastra sera żółtego i to wszystko- wszystko w ramach kolacji.
Nawet jak sie w nocy przebudziłam to czułam głód, ale nie pokusiłam sie na nic. Napiłam sie wody i to wszystko. A tu prosze taki szok!!!
Dziś tradycyjnie- dietkowo i to baaaaardzo dietkowo i zobaczymy co bedzie jutro.
Chciałabym chociaż pare dni wytrzymac na diecie białkowej, nie wiem czy byłoby to dla mnie dobre ale bardzo bym chciała. Problem w tym, że to jest chyba jedyna dieta której nie potrafie pokonac, gdzie tam ja nawet nie potrafie jej zacząc.
hmmmmmmmmmmmmm
  • Hellcat89

    Hellcat89

    5 grudnia 2011, 18:34

    głowa do góry... będzie jeszcze dobrze... musi być nie ma wyjścia....;)

  • Anhelada

    Anhelada

    5 grudnia 2011, 18:23

    kochana głowa do góry i nie waż sie codziennie to irytuje a nie pomaga.

  • kfiatosheq

    kfiatosheq

    5 grudnia 2011, 15:45

    Nie martw się, nie przytyłaś :) Po prostu alkohol zatrzymuje wodę w organizmie i dlatego waga wzrosła. Ja po połowie butelki wina miała + 2 kg, a za 2 dni wróciło do normy :)

  • kfiatosheq

    kfiatosheq

    5 grudnia 2011, 15:43

    Nie martw się, nie przytyłaś :) Po prostu alkohol zatrzymuje wodę w organizmie i dlatego waga wzrosła. Ja po połowie butelki wina miała + 2 kg, a za 2 dni wróciło do normy :)