Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Hejkaa


Jak tam walka z kg? U mnie efekty pomalusiu widać albo sobie to wmawiam ;P 
1kg poleciał z wagi a siłownia stała się moim przyjacielem. Mam nadzieję,że tym razem nie stracę zapału po 2 tyg jak to było przy ćwiczeniach w domu. Na(nie)szczęście za siłownie zapłaciłam za półtora miesiąca z góry więc może na zamiarach się nie skończy. We wtorek idę z Kotkiem na Wigilię ze znajomymi ze studiów i trochę się denerwuje. Od kiedy przytyłam strasznie spadła mi pewność siebie a wszystkie jego koleżanki są szczuplutkie i czuję się wśród nich niepewnie...No cóż...trzeba się wziąć w garść i walczyć o siebie zamiast narzekać. 

Zastosowałam małe zmiany w menu: 
przed śniadaniem 1 szklanka wody i 1szklanka soku z grapefruita rozcieńczonego z wodą
zamiast śmietany jogurt naturalny 
ciemny chleb 
obiad na małym talerzu

W dalszym ciągu:
dużo czerwonej i zielonej herbaty
2szklanki wody przed snem
oczywiście siłownia 45-60min +sauna

Mam nadzieję,że będą efekty.