Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wesele jest w maju...


Co mi się tak z tym miesiącem ubzdurało? Wesele jak już wcześniej wspomniałam jest w maju, tak więc mam jeszcze 2 miesiące na wzięcie się w garść. 
Póki co waga stanęła. Dzisiaj ruch, ruch,ruch i mniej żarcia, bo wygląda na to, że jednak nie jem tak mało jak mi się wydawało skoro waga w miejscu...
A o to moi drodzy, moja nowa miłość:



Kiełki.
Jak już wcześniej wspomniałam, super zdrowe, łatwe do wyhodowania i smaczne :)
Koniec gadania, biorę się za porządki i za Mel B.
Nie obijamy się, działamy!!
  • Sunschine

    Sunschine

    5 marca 2014, 21:55

    Z trudem mi to przychodzi, ale wytrzymuję :)) Chłodzące wypróbuje sobie latem, masz jakieś sprawdzone?

  • lovegasm

    lovegasm

    5 marca 2014, 18:40

    Wygląda smacznie, kiełki baardzo zdrowe :). A odnośnie Twojego poprzedniego wpisu w którym wrzuciłaś krem z eveline slim extreme, to tez go miałam - z dwojga złego wolę te chłodzące bo te piekące nie dają mi żyć haha, podziwiam, że wytrzymujesz bo ja nie zdołałam :(.

  • BigMum

    BigMum

    5 marca 2014, 10:26

    pysznie to wyglada - sama mysle nad kielkami :) zeby zaczac je jesc