Witajcie piękne!
Nie było mnie tutaj tydzień. Podładowałam akumulatory w rodzinnym domu w samym sercu Borów Tucholskich Codziennie spacery po 8-9 km z psem, basen, a nawet rąbanie drewna Poza tym byłam w Ciechocinku odwiedzić znajomą. Zrobiłyśmy w promieniach słonecznych 9,5 km chodząc po tym zadbanym, ładnym miasteczku, gdzie wróce na pewno w maju, jak ju,ż będzie cieplej i wszędzie zielono i uruchomią solanki.
Niestety waga wskazuje : 71,0 kg (-0,3 kg). Sądziłam, że spadnie trochę więcej, ale to i tak sukces, bo wiecie, jak to jest, gdy pojedzie się do mamy. Niepostrzeżenie na Twoim talerzu mogą pojawić się różności, a najgorzej jak to jest coś słodkiego. A ja walczę ze słodyczami.
Jestem szczęśliwa po wizycie u mojej Pani endokrynolog. Wyniki są dobre, więc możemy starać się o dzidziusia trochę się boję, ale już czas, już o tym coraz więcej myślę.
RUCH: po 12.00 idę na spacer, ma być 7- 8 km ...-> przeszłam 7,7 km (spalone kalorie 376)
WODA: jest 15.00, a ja już litr wypiłam. Dzisiaj będzie półtora, obiecuję.
Moje menu na dzisiaj:
-1ś (9.30): bułka pełnoziarnista + 2 jajka na twardo + odrobina majonezu, rzeżucha + 2 liście sałaty, herbatka pu erh,
-2ś (12.30): mały jogurt naturalny + 3 łyżki płatków owsianych + kiwi,
- o (16.30): talerz pomidorowej + 1 racuch z mąki pełnoziarnistej z jabłkiem,
- p (18.00): kawa + 1 cukierek + jabłko.
tease
25 lutego 2015, 20:26zazdroszczę Ci tych Borów Tucholskich najbardziej na świecie ! :)
klaudiaankakk
25 lutego 2015, 10:53tytuł bezbłędny :)