W Polsce było cudownie... :)
Wrociłam naladowana energia, waga nie wzrosła, a nawet udalo mi sie nie tknąć nic słodkiego i robic moje przysiady...
Okupiona w rozne gadzety, balsamy ujedrniajace, suplementy, czuje sie jeszcze bardziej zmotywowana :)
Najwiekszego kopa daly mi zaskoczenia i komplementy dotyczace zgubienia tych 30 kg :)
Dzisiaj ostatni dzien odpoczynku, a jutro zaczynam tydzien siłownią :)
Cel - już blizej niż dalej !! :)
MadameRose
11 maja 2015, 09:18Cieszę sie, ze wizyta w PL tak dobrze na Ciebie wpłynęła. Pochwał sie co kupiłaś :D
andzia.28.05.
10 maja 2015, 11:17:) takie podładowanie energii czasami jest konieczne - można się wtedy z wszystkim łatwiej zmierzyć :)