Myślałam, że kryzys przyjdzie troche później, niż po 10 dniach. . .ale niestety nadszedł :( głód niesamowity, ochota na słodkości. . . .aj znalazłam chwilowo na to metodę- ćwiczę i wtedy mówię sobie, że szkoda tego mojego wylaanego potu dla chwili przyjemności. . .ale na ile wystarczy mi silnej woli?!
Blama
14 stycznia 2015, 19:14Kochana nie daj się słodyczom - tak dobrze Ci idzie ;) trwam razem z Tobą :)
GosiaQ1981
14 stycznia 2015, 18:56Proponuję szklankę wody lub marchewkę. Mi pomaga też czytanie historii innych odchudzających się. Trzymaj się!