Kobieta eh. Zmienna jestem jak mało kto. Czasami się zastanawiam czy aby nie niezrównoważona? :P 4 kg mniej w 2 tygodnie. Regularne treningi, zero słodyczy, przekąsek, trzymam się diety. Czyli w dobrym kierunku idę. A naszedł mnie taki moment, że zastanawiam się po co. Mąż powtarza mi, że jestem piękna i niezbyt kibicuje mi w całej akcji, wręcz przeciwnie- ja się pocę w drugim pokoju a on zażera się pysznościami. Ok- dla siebie to robię. Ale w czym mi to pomoże? Czasami sobie myślę, że jestem tak pokręcona, że jak już schudnę to i tak znajdę powód do niezadowolenia. Może chce coś innym udowodnić? Ale czy to mnie na pewno uszczęśliwi? Egzystencjalny dołek :( Trzymam się ale baaaardzo bym chciała żeby sobie ten mój stan już poszedł! :(
kamci.a
20 stycznia 2015, 22:15Mam podobny stan, ale wytrwasz. Miesiąc dwa i będziesz może z nim ćwiczyć albo jemu podjadać (byle nie za wiele). Dąż dalej tą drogą :)
diuna84
20 stycznia 2015, 19:03witam serdecznie może jeszcze dodatkowo do swojej aktywnośći dołaczysz .. jako dodatkowy trening czy rozgrzewka ;) https://app.vitalia.pl/index.php/mid/139/fid/1793/wyzwania/odchudzanie/challengeId/1038/name/SKACZ-po-szczupla-sylwetke-edycja-I- zapraszam serdecnie wiem po sobie ze skakanka daje efekty :)
SyHaNaj
20 stycznia 2015, 18:31dzięki dziewczyny za wsparcie! nie poddam się choćby nie wiem co! ps- odebrałam nowy hula-hop z masażerem i troszkę poprawił mi się humor :)
nitktszczegolny
20 stycznia 2015, 18:17Głowa do góry ! Co Ci po tych pysznościach ? Nie czujesz się teraz lekko, zdrowo ? Nie czuejsz pełni energii ? Ja nie czuję tych rzeczy, gdy zajadam się niezdrowymi "pysznościami"...
GosiaQ1981
20 stycznia 2015, 17:06Ostatnie dni są jakieś depresyjne. Mnie też dopadł zły nastrój. Ale nie możemy się dołować, głowa do góry!