Ostatni tydzień to moja porażka :( nie dość, że nie schudłam, to przytyłam prawie 1 kg .. . .ehhhh :( podnoszę się po porażce powoli, mam nadzieję, że kolejny tydzień będzie lepszy. . .zwiększyłam liczbę spożywanych kalorii, jak miałam 1300 dawałam rade, obniżka do 1000 ewidentnie mi nie posłużyła :/ lepsze wolniejsze tempo chudnięcia ale bez takich dni, że pochłania się wszystko co na swojej drodze się spotka! ćwiczenia regularne, więc wierzę, że znowu będą postępy :) powoli ale do celu. Ciągle w to wierzę :)