Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień ruchu :)


Muszę się wam pochwalić, że wczoraj w końcu zaczęłam aktywnie ćwiczyć. 
A więc przejechałam na rowerze stacjonarnym 10 km przez 36 minut i spaliłam łącznie 137 kcal. Przynajmniej tak mi wyświetlił rowerek stacjonarny. 
Zrobiłam ćwiczenia z hantelkami na smukłe ramiona.
Potem pierwszy dzień aerobicznej 6 Weidera.
Oraz pierwszy dzień przysiadów - 50.
Udało się.
Dziś lepiej się czuję.
Zakwasów aż takich nie mam.
I jestem dumna, że udało mi się ruszać.
Ale wiecie trochę się martwię, nie wiem czy tyle aż wody miałam w organizmie. Ale z dnia na dzień za dużo chyba mi ubywa wagi. Dziś np. spadło z 82 do 81,3 kg. I widzę że zaczynają robić mi się rozstępy, byłam przerażona, dlatego być może taka motywacja do ruszania. 
  • morsja

    morsja

    31 maja 2013, 22:20

    tak trzymaj, ja tez zabieram sie za cwiczenia:)

  • dariak1987

    dariak1987

    31 maja 2013, 11:47

    z takiej wagi to normalne że sporo z pocżatku spada , potem będzie już wolniej :) ale to bardzo dobrze że włączyłaś ćwiczenia !

  • Justynak100885

    Justynak100885

    31 maja 2013, 11:45

    Brawooo!!!!!!

  • optymistka1997

    optymistka1997

    31 maja 2013, 11:43

    Świetna aktywność. Ja dopiero wracam jutro do ćwiczeń, bo musiałam poukładać sobie to i owo w posiłkach. Nie martw się z powodu spadku. A to woda, a to mięśnie - raz waga rośnie, ale za kilka dni może Ci spaść dwukrotnie. Dobrze, że się zmotywowałaś. Powodzenia i oby więcej takiego 30-60 minutowego ruchu. Miłego dnia i kolorowego weekendu życzę! :)