No i koniec dnia trzeciego, nie było źle. Trzymałam się ostro planu Vitalii, chociaż troszkę skubnęłam mojej córci jogurtu Danio, był przepyszny
. Po ćwiczeniach mam lekkie zakwasy, strasznie mnie pieką łydki, ale nie dam się, będę dalej ćwiczyć, żeby na lato złapać kondycję i poganiać się razem z moją córcią.......
sylwunka244
26 stycznia 2012, 23:53Może i dużo mniej, ale za to więcej porażek jak do tej pory, no mam nadzieję, że wreszcie się uda :)
magdalena61
26 stycznia 2012, 23:44Miło wiedzieć , że ktoś też walczy z wagą tak jak ja. Masz dużo mniej do zrzucenia i tego ci zazdroszczę / no i wieku !!!/. Powodzenia