No i wreszcie doczekałam się upragnionej 5 z przodu :) Pasek zmienię, kiedy w to uwierzę. No i proszę - da się? Dziś będzie w takim razie drugi dzień euforii. Zaczęło się wczoraj. Spotkałam się z koleżankami, których nie widziałam od dwóch miesięcy. Bałam się, że nie zauważą, a one wpadły w zachwyt od razu, jak tylko weszłam! "Co robiłaś?", "To niemożliwe!", "12 kg?!" - to było jak balsam dla mojej duszy znękanej odchudzaniem :) Jedna z nich powiedziała mi znamienne słowa: "Ja cię taką właśnie pamiętam, to jesteś prawdziwa ty". No właśnie - czas wziąć sobie to do serca :)
bitniaczek
27 sierpnia 2011, 16:57zycze wszystkiego dobrego!!! Napisz co jadlas?
ParaTi
24 sierpnia 2011, 09:34i pieknie :) gratulecje :)