Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wczoraj była masakara....a dziś ciąg dalszy...


                  WITAJCIE MOJE DROGIE !!!!

Wczoraj nie miałam jak pisać, wstałam o 6 tej i zaczęłam się szykować na komunię... Przedtem jednak odwiedziłam kibelek i co?...no oczywiście się zważyłam... O jakie było moje zawiedzenie.... tylko 1 kg w dół....wiem, wiem powinnam się cieszyć, a jednak byłam zawiedziona i rozczarowana. Dwa tygodnie  ciężkich ćwiczeń i trzymania się diety i marne kg w dół.....Mój małżonek oczywiście mnie wspiera i podnosi na duchu. No ale cóż nadal mam problem z garderobą i to najbardziej mnie dołuje.

Jakie to nie sprawiedliwe...powiecie co? A no to że mój K.(mężuś) też zaczął się odchudzać , z ty że specjalnie nie ćwiczy i nie liczy kalorii. Ja zajmuje się posiłkami, oczywiście staram się zdrowo gotować i mniejsze porcje , i co on w ciągu 10 dni chudnie 2 kg........bez specjalnych wyrzeczeń i masakrycznych ćwiczeń...

No taki mój już los.....Wiem że długo chorowałam i tony leków zjadłam, organizm musi się oczyścić z chemii a do tego ta cholerna niedoczynność tarczycy....czy ja mam w ogóle szansę schudnąć???????

Wczoraj oczywiście zjadłam to i owo i miałam wyrzuty sumienia i powiem wam jedno NIGDY WIĘCEJ!!!
MUSZĘ DALEJ WALCZYĆ I UDOWODNIĘ SOBIE ŻE DAM RADĘ,MUSZĘ I JUŻ!!!

A ten marny kilogram wpisze bo to mój początek. We środę wracam do pracy i może będzie mi łatwiej bo mam super szefową i razem wspieramy się w walce z kg... Martwię się tylko komentarzami, no 20 kg więcej widać niestety a ludzie są bezczelni bez serca.....
Mogę się odgryź ale w głębi sera mam ranę i zaczynam wątpić i dołować się... 

Dajecie mi wsparcie, jak tylko widzę jakieś wiadomości od razu mi się lepiej robi....po prostu kocham was za to DZIEKS!!!!!!

Zapomniałam zaraz idę na orbitek spróbować spalić coś nie coś z wczorajszego dnia :)
  • syszunia

    syszunia

    14 maja 2012, 18:49

    Niby to działa jak zimny prysznic...ale w moim przypadku lepiej działa zachęta i pochwała ....Ostra krytyka tylko dołuje...Dla mnie sama sobie jestem sędzą...wystarczy że zacznę przymierzać moje ciuszki....a raczej próbuję bo nie mogę się w nie wcisnąć....

  • DrinkYourSake

    DrinkYourSake

    14 maja 2012, 18:16

    Ojj to współczuję;/ Ale nie martw się przy diecie i ćwiczeniach organizm się przestawi:) No nie powiem że troszke mnie ubodło to co powiedziała, ale dzięki tej "uwadze" wybudziłam się z takiego letargu i w końcu walczę o siebie:) Miłego ćwiczenia buziaki ;*

  • syszunia

    syszunia

    14 maja 2012, 17:30

    No to mnie pocieszyłaś, człowiek nie wie jakie paskudztwa w nim siedzą na pewno jest wiele toksyn we mnie dwa miesiące łykałam 4 antybiotyki dziennie.....od tygodnia dopiero zero leków :)Miejmy nadzieję że przemiana materii się jakoś ustabilizuję, a teraz żeby mnie lodóweczka nie kusiła idę poćwiczyć. Jejku dziewczyny jak ja się cieszę że mam was :))))))))))))))))))))0

  • DrinkYourSake

    DrinkYourSake

    14 maja 2012, 16:34

    Hej:) No bardzo możliwe, że po prostu i woda i toksyny ci nie pozwalają zrzucić wagi:) Ja tak miałam pierwszy raz jak chudłam po 2-ch tygodniach waga dopiero ruszyła :) Więc nie przejmuj się i walcz dalej, bo waga się ruszy:) Ale najważniejsze żeby zapewnić sobie troszkę ruchu:) Ważne że masz wsparcie w mężu i oboje jesteście na tej samej ścieżce, wiesz patrzy ci teraz na ręce a ty jemu:D Dobry mobilizator:) Ale przyznaję, że każda z nas po tygodniu chciałaby już 10 kg mniej hehe:D Żeby tak te kilogramy szybko spadały jak przyrastają:D

  • syszunia

    syszunia

    14 maja 2012, 16:00

    Wiem, wiem to mi nie grozi :))), staram się myśleć pozytywnie, jeść i ruszać się to jest moje kredo

  • nora21

    nora21

    14 maja 2012, 14:15

    kilogram to nie tak mało :) ważne że spada

  • syszunia

    syszunia

    14 maja 2012, 11:11

    Jesteście KOCHANE!!! Też sobie to tłumaczę jako przyrost tkanki mięśniowej, heheh bylebym się nie przemieniła w sarcenegera.... Grupciaaa wstydz się doprowadziłaś mnie do łez ...ze śmiechu :)))))))) BUZIAKI DLA WAS!!!

  • grupciaa

    grupciaa

    14 maja 2012, 11:02

    Cześć dziubasku :* 1. Cieszę się, że waga spada i budzi się jak wiosna :) nie martw się ja też na poczatku byłam niecierpliwa !! w zasasdzie caly czas jestem, też wątpiłam jak ktoś napisal waga smama zacznie spadać, a ja se myślę trefrelele piszą tak żeby mi dodać otuchy !! 2. Faceci mają inną przemianę materii i innaczej są zbudowani więc wiem trudno jest zyczyć drugiemu jak sobie dajemy wyżesz poprzeczkę w nadzeji że będą lepsze efekty, 3. Jezeli masz coś z tarczycą to niestety wiem moja mama choruje na nia niestety tyje sie w tej chorobie co jest np śmieszne ma inna figurkę bardzej z niej klocek niz ze mnie ale ja jestem wyrodna córka LOL ona waży 80,1 a ja 86,4 kg !! i co zazdroszcze jej kg ale nie kształtów WSTRECIUCH ze mnie ]:-> 4. Motywacją są komenatrze dla Mnie i Dla Każdego kto zaczyna walkę ze sobą TY tez KOTYNIENKU :) 5. Dobrze że maż cie wspiera jak mój chop też zaczoł mnie wspierać oburzalam się i wkurzalam że mnie MALPUJE bo on mnie we wszystkim małpuje i irytuje mnie to jak diabli teraz zdrzucil pare kilo i nie ma motywacji tez mnie irytuje, ale wczoraj na urodzinach Cudownie sie czulam przytulil sie i reka szukal tluszczu - a ze zmiecilam sie do spodni ze zimy i nie bylo duzej opony (byla mala w spodniach ) to ekstra sie czualam jak macal macal i nie wymacal :))to jest moj najlepsze sapomoczucie z caleho weekendu, ale dzisiaj juz jeste tluszcz czuje :D sie jak balon !! ;) oby szybko przeszly wzdecia bo ostanio miewam rzadziej ;) niestety jeszcze sa