Oj dałam czadu. Jestem słaba i mam milion wymówek. Piwo, krakersy z serem, grill, papryczki z serkiem dwuśmietankowym (z Biedronki) - cokolwiek znaczy dwuśmietankowość w przypadku serka (ale spoko - w DE tak samo nazywają).
Zatem od jutra znowu mobilizacja, tym trudniejsza, że za tydzień będę z dziećmi w domu, potem wakacje wyjazdowe 9 dniowe, a potem jeszcze wspólne wakacje przez kilka dni. I woodstock. I Tall Ship Races.
Dużo pokus i słaba silna wola. A raczej jej brak.
A mimo to wierzę, że mi się uda.
Takie fajne rzeczy kupiłam sobie w outlecie Tatuum. Spodnie 42 i bluzkę 44. Wiem, mieszczę się, ale jak będzie 10 kg mniej to będzie IDEALNIE.
W tych ubraniach. Bo idealnie będzie za 20 kg....
borowahela
8 lipca 2013, 09:02motywacja zobaczyć jak to bedzie wisieć za 20kilo:D