Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Siedemnascie milionow... nie! Dni!


Ale byla chyba taka piosenka. Siedemnascie milionow... cos tam, cos tam... Dobra. w dzien po WW troszke przecholowalam. Jakie te baby sa glupie. Dwa tygodnie sie odchudza a pierwszy powazny sukces przypieczetuje porazka...Otoz co zrobilam? Dzien przebiegal gladko do wieczora. Robilam salatke z brokulami. Obok brat robil barszcz z uszkami, no i tak, tu suie skubnelo, tam sie skubnelo, nie wiedzac jak i kiedy najadlam sie tak ze ledwo siedze. A czego? Niczego. Gotowalam brokula, musialam sprobowac, gotowalam jajka, zrobilam sobie jedno na miekko. Kroilam kielbase do salatki - musialam skubnac. Dodam tylko ze dzis to juz w sumie drugie, a to troszke za duzo cholesterolu jak na jeden dzien. Brat gotowal uszka do barszczu, musialam kilka sprobowac. Uszka z miesem... Bialko i tluszcz ukryte w bialej mace- wstretnym weglowodanie!!! Do tego dwie niczego winne mandarynki. Tylko ze to wszystko na NOC!!! W zyciu takiej mieszanki nie strawie nawet do rana. A tak sie cieszylam ze ja taka dobra dla swojego organizmu, ze on mi odplaca... To mi jutro odplaci! Juz sie czuje ociezala... No nicjuz teraz nie poradze. Moge tylko wyciagnac kolejne wnioski. jutro postaram sie w ramach pokuty i zadoscuczynienia przejsc na jakis dluzszy spacerek, dotlenic, wyciszyc. Mam jutro wolne i mam nadzieje ze nie bedzie padalo! A na razie przedstawmy dzisiejsze menu:

jajko na miekko z kromka chlebka ciemnego,

musli z jogurtem- pol porcji.

jablko,

dwie mandarynki,

salatka warzywna z dwoma kromeczkami clebka ciemnego,

Piers z indyka pieczona,

jablko,

znow w/w salatka z dwoma kromeczkami ciemnego chlebka,

jablko,

250g truskaweczek :)))

No i odtad zaczyna sie czarna lista:

brokula, jajko na miekko z kromka chleba i sola!!!, kielbasa, uszka z miesem. 

Za ten jadlospis, a nie ma sie czym popisywac; przyznaje sobie 7pkt! Glownie za to ze wszystko na wieczor przed spaniem. Jedzenie na noc jest drugie na liscie grzechow glownych. Zaraz za slodyczami a przed slonymi przkaskami. 

Aktywnosc fizyczna 1pkt. (13 godzin w pracy)

Podsumowujac: Dieta:7pkt, Aktywnosc:1pkt. Razem 8 PKT!!! Zle! Zle! Zle! Niedobrze! Przestepstwo! Znikam! Nie ma mnie!... Jutro naprawie swoje bledy. Latwo jest zaprzepascic sukces... Wrog czai sie za kazdym rogiem!!!

  • oludomi

    oludomi

    19 stycznia 2012, 17:27

    wiem wiem co nieco na ten temat ale lepiej to przeczytac od kogos pozdrowienia