no wreszcie leciutki spadek - dziś waga 68,4(40 dkg od wczoraj) - to jednak nadal wiecej niż na pasku...W dodatku brzuch pobolewa - @ tuż, tuż...
Dziś już przewiduję ćwiczenia, prawdopodobnie aerobic, ostatecznie rowerek.
wczoraj czytałam o diecie 50/50 - ciekawe, czy to by sie sprawdziło? Generalnie jestem przeciwniczką diet z powodu późniejszego jojo (tak mialam po Dukanie). A jak jest Wasza opinia?
Miłego dnia.
blue.beans
28 lutego 2013, 08:21nie no, przeciwnikiem diet - tak ogólnie, to być nie można, bo każdy sposób odżywiania to tak naprawdę dieta :)) tylko np. jedni mają dietę niezdrową, wysokokaloryczną, wysokotłuszzcową itp. a inni moga mieć odchudzającą, racjonalną, zdrową itp. :) Krótko mówiąc - są diety mądre i są głupie. Te drugie to jednoskładnikowe, bardzo restrykcyjne, powodujące wyniszczenie organizmu, spowolnienie metabolizmu i efekt jo-jo. Szukaj tych mądrych :)))
mona26r1
28 lutego 2013, 07:39Ja generalnie polecam najstarszą dietę świata - MNIEJ ŻREĆ. Też byłam na Dukanie i mi kg wróciły, na dodatek nabawiłam się anemii i włosy zaczęły mi wypadać ;/