Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
NIEDZIELNIE I HISTORIA PEWNYCH OBRĄCZEK


Witajcie w niedziele późnym wieczorkiem. Jakoś dwie godzinki temu wróciłam do domku z odpustu. Jakoś tak o 10 byliśmy już na miejscu. Paweł  i ja wypiliśmy sobie po dwa napoje marakuja i czereśnia. Później przeszliśmy się po straganach i natknęliśmy się na drobiazgi ze srebra. Głównie były tam pierścionki, łańcuszki, sygnety, broszki i obrączki. I właśnie o tych obrączkach chce opowiedzieć. Paweł i ja zatrzymaliśmy się przy tym stoisku. Najpierw on chciał mi kupić jakiś pierścionek ale zobaczył obrączki i mu się spodobały. W rezultacie kupił dwie i powiedział, że oznaczają one nasz związek a w nim zaufanie, szczerość i wierność. Miło mi z tego powodu.

Nawet zaoferował , że mi pomoże z moim odchudzaniem. Dziś nawet ćwiczyłam zrobiłam brzuszki, skłony, przysiady i inne.

Niestety nie zobaczyłam dziś na wadze 5 z przodu. Ale pomimo naszego dzisiejszego wypadu nie podjadałam bo nie było kiedy. Dziś zjadłam tylko śniadanko, ze 4 obwarzanki, porcję pierożków leniwych i wypiłam 2 napoje i herbatkę u znajomych. Więc jak wróciłam to profilaktycznie weszłam na wagę i było 60,2 kg. Cieszę się bo jest bardzo dobrze. Czuje, że jutro będzie wkońcu ta 5.

Dziś mi się przypomniało, że mam jutro wizytę u kosmetyczki na regulację brwi. Jutro będę wyglądać jeszcze piękniej. Ostatnio byłam na mikrodermabrazji i ma dużo ładniejszą cerę. Polecam ja wykupiłam sobie serię 6 zabiegów i już jestem po 4. Widać efekty.

Pozdrawiam i życzę wszystkim dalszych sukcesów.

PS. Kesi tak trzymaj. Też się zastanawiam nad dukanem jak zejdę do 55 kg.