Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
56 DNI DO CELU I WALKA Z SADEŁKIEM TRWA.


Witam wszystkich. Nadal walczę i pilnuje diety. Niestety odkąd po nowym roku wróciłam do pracy mam mnóstwo roboty. Dziś znalazłam chwilkę i napisałam. Waga zadowalająca bo dziś pokazała 60,9 kg. Wkońcu jedyneczka uciekła.

Poza tym dostałam od narzeczonego wcześniejszy  prezent na urodziny. Rowerek. Od piątku ćwiczę na nim regularnie. Pamiętam o diecie i o ćwiczeniach. Jestem z siebie dumna bo trochę już kalorii spaliłam.  W piątek był rozruch ale od soboty już mi się mięśnie przyzwyczaiły i długo wytrzymuje. A to podsumowanie ćwiczeń od  piątku.<?xml:namespace prefix = o ns = "urn:schemas-microsoft-com:office:office" />

Piątek

20 min. – 240 kcal.

25 min. – 310 kcal.

Sobota

31. 10 min. – 350 kcal.

30.11 min. – 350 kcal.

1h 4.27 min. – 700 kcal.

Niedziela

1 h 0.12 min. – 620 kcal.

1 h. 35.56 min. – 1000 kcal.

Mam zamiar cudownie wyglądać i być zdrowa. Od jutra ma 2 zmianę do piątku więc będę ćwiczyć tylko jak wrócę z pracy. Póki co jestem zadowolona.