Hej.
Dziękuję Wam bardzo za wpisy z radami pod poprzednim postem.
Wiem, że większość z Was doradzała mi 1600 kcal, ale na razie ustawiłam na 1500 - biorę poprawkę na to, że wymieniam posiłki, więc zawsze dodatkowe kcal dojdą.
Nie potrafię odmówić też sobie słodzonej kawy z mlekiem, więc tu też dodatkowe kalorie dojdą.
Chcę na razie sprawdzić tak i jeśli dalej będę chudła to zmienię na 1600.. Na razie się po prostu boję Wiem, głupota...
Pod wpływem chwili zrobiłam też kolejną (głupotę ) - wczoraj pół dnia spędziłam na wymianie produktów, żeby te 1300 zamienić na przynajmniej 1450-1500, pod ten jadłospis zrobiłam zakupy na cały tydzień a dzisiaj rano mnie zaćmiło i zrobiłam aktualizację ekspresową diety - czyli czekam do 18 na nowy jadłospis 1500 na ten tydzień... No i pewnie znów będę wymieniać, żeby mi się teraz jedzenie w lodówce nie zepsuło. Także - brawo ja
Z pozytywnych informacji - uwaga, uwaga - znów dzisiaj ćwiczyłam.
Ponad godzinę - ja... dawniej noga z wf, a teraz leniwiec kanapowy.
Miał być basen, ale tak mnie ciągnęło na siłownię I siostrę tak samo, więc była siłownia
15 minut bieżni na rozgrzewkę - głównie szybki marsz, bo aż takiej kondycji jeszcze nie mam
Ćwiczenia siłowe - na razie zaczynamy, więc lekkie ciężary i na wszystko: nogi, brzuch, klatę, barki, ramiona i plecy
20 minut rowerku na zakończenie
I żałuję tylko jednego - że nie wzięłam większego ręcznika (ale następnym razem ten błąd naprawię), bo w szatni była sauna, więc brakowało mi 10 minut wypocenia już na spokojnie po treningu.
No i ostatni punkt z tematu. Zakładam sobie nowe cele. Nie kilogramowe. Robię sobie cele ubraniowe ;-)
Nie wymyśliłam jeszcze celu na luty niestety, ale na marzec i kwiecień tak.
Koniec marca - wcisnąć się w jeansy, które kupiłam zaraz po porodzie (tak, dobrze czytacie, po porodzie ważyłam mniej niż teraz... chyba jestem jedną z nielicznych, które żałują, że wróciły do wagi sprzed ciąży.. dla przypomnienia: zaraz po porodzie byłam 10 kg LŻEJSZA niż przed ciążą)
Koniec kwietnia - wcisnąć się w moją poprawinową sukienkę - akurat będzie okazja, żeby ją założyć
Spokojnej niedzieli kochane A ja czekam na mój jadłospis, żeby zrobić sobie posiłki na jutro.
PS. No i od jutra po raz drugi biorę udział w zdrowej rywalizacji punktowej. Tym razem planuję natrzaskać więcej punktów
Kropka08
19 stycznia 2017, 14:48Hyh to jesteśmy już we dwie ...po ciąży ważyłam niej niż przed ...ale pół roku później już miałam niezły dodatek kg. :( Tylko że u mnie to było kilka lat temu ...teraz walka ponowna
SzczesliwaByc
19 stycznia 2017, 15:23Jak zaniedbałyśmy, tak mamy :) Teraz trzeba zawalczyć :)
Ewelina82kg
15 stycznia 2017, 21:02Cwiczenia to dobra rzecz:)
SzczesliwaByc
16 stycznia 2017, 12:27I jakiego mi ostatnio powera dają :) Nie poznaję siebie ;) W tym tygodniu już zaplanowane dwa wyjścia na siłownię ;-) W końcu mi się multisport zaczął przydawać ;-)
roogirl
15 stycznia 2017, 18:27Bardzo gratuluję, że poćwiczyłaś. Może jednak na początek lepiej te 1600? Bo potem jakby co będzie z czego obcinać.
SzczesliwaByc
16 stycznia 2017, 12:28Ustawiłam na razie na 1500, ale już kilka posiłków pozmieniałam i spokojnie można liczyć 1550. Do tego kawusia z dużą pianką i miodem i mamy spokojnie 1600 ;-) Ustalając 1600 miałabym 1700 i za bardzo się tego boję. Aczkolwiek jak dalej będę tak lecieć z wagą, to jeszcze podniosę ;-)