Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
SD - dzień 16 - dopisek - moc wraca :)


Dzisiaj był już wpis, ale nie mogłam się powstrzymać przed dopisaniem czegoś.

W poprzednim wpisie pojawił się kryzys, spadek motywacji... Źle się czułam, zastanawiałam się czy iść na siłownię, bo byłam osłabiona, zmęczona i zła. Zaczęłam się zastanawiać czy dam radę.
Przyszedł mąż i na moje wątpliwości powiedział: jak się źle czujesz, to odpuść dzisiaj i idź jutro. 
I wtedy powiedziałam: Nie. W połowie grudnia, jak się źle czułam w dniu wyjścia na basen i odłożyłam go "na jutro" to nie wybrałam się do końca miesiąca. Nie mogę tego powtórzyć, bo wszystko zawalę.
To, że jestem często osłabiona, źle się czuję, mam lekkie zawroty - to niestety negatywny aspekt, z którym muszę żyć. To są objawy mojego chorego błędnika, na którego biorę leki. Nie mogę się poddawać zanim gdzieś wyjdę. 
I postanowiłam, że pojadę na siłownię i dopiero jeśli tam, po rozpoczęciu ćwiczeń nadal będę się źle czuła, to wtedy odpuszczę i wrócę wcześniej do domu.
Dopiero po tym jak spróbuję.

I wiecie co się stało? Nic. Zapomniałam o swoim złym samopoczuciu, skończyłam cały trening, później chwilę zrelaksowałam się w saunie i wróciłam do domu.
I wiecie co jeszcze wróciło? Moja motywacja, moja moc i moja wiara, że tym razem się uda :)

Mój pierwszy kryzys w tym odchudzaniu trwał kilka godzin. 
Mam nadzieję, że nie dopadnie mnie znów przez przynajmniej dwa tygodnie.
I że nawet jak mnie dosięgnie, to nie potrwa dłużej.

I teraz mogę - już pozytywnie - życzyć Wam spokojnego wieczoru :)

PS. Jeszcze muszę podliczyć wodę, a jeśli jeszcze było jej za mało, to dopiję tyle, żeby wpisać w tabelkę Zdrowej Rywalizacji Punktowej to piękne, okrągłe 10. Po raz pierwszy. I nie po raz ostatni. :D

  • asiul123

    asiul123

    18 stycznia 2017, 21:34

    Wow, pięknie! Jestem z ciebie bardzo dumna, a twój wpis aż kipi pozytywną energia! Fantastycznie że się nie poddalas !

    • SzczesliwaByc

      SzczesliwaByc

      18 stycznia 2017, 21:44

      Dzięki :) Też jestem dumna :) I wpis kipi pozytywną energią bo ja ostatnio cała nią kipię :) Tylko mierzyłabym się codziennie, ale po dzisiejszym mierzeniu sobie odpuszczę, bo niby mi przybyło po 1 cm w brzuchu i talii.. ale chyba się wody po prostu opiłam ;-)

  • mikka133

    mikka133

    18 stycznia 2017, 00:15

    Brawo ! Tak trzymaj !:)

    • SzczesliwaByc

      SzczesliwaByc

      18 stycznia 2017, 21:00

      Jutro znów wyjście :) I aż mi smutno, że kolejna siłownia dopiero w poniedziałek... haha, nie wierzę, w to co mówię ;-) Ja tęsknię za ćwiczeniami ;-)

    • mikka133

      mikka133

      18 stycznia 2017, 21:40

      Ooo pozazdroscic takiego zapalu !

  • Orzeszek1984

    Orzeszek1984

    17 stycznia 2017, 23:53

    Super wręcz rewelacyjny finał ☺ super zrobiłaś i będą pozytywne efekty

    • SzczesliwaByc

      SzczesliwaByc

      18 stycznia 2017, 21:01

      oj tak, nie ważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy, a wczorajszy dzień zaczął się kiepsko, a skończył super - i na taki finał mojego wieloletniego odchudzania liczę :)