Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
SD - dzień 25 - żyję... ale coś nie chudnę :/


Miałam robić codzienne wpisy, ale ostatnio zaniedbałam.
Wpisy - nie dietę i nie ćwiczenia ;)

Diety się ładnie trzymam, do słodyczy mnie nie ciągnie i... znalazłam sposób na picie wody :) Przelewam wodę do 0,5 litrowej butelki i trzymam przy sobie.
Dzięki temu mam wrażenie, że mam niewiele do wypicia, więc co to dla mnie ;) 
A jak tylko się kończy, to dolewam kolejną porcję.
I w końcu wypijam 1,5 - 2 litry dziennie :)
Nie ukrywam,że Zdrowa Rywalizacja Punktowa mnie do tego zachęciła, bo szkoda mi było tracić codziennie bez sensu 2 pkt ;)
Nauczyła mnie też codziennego balsamowania ciała :)

W dalszym ciągu ćwiczę na siłowni :) W tym tygodniu odwiedziłam ją już 2 razy, jutro idę po raz trzeci i zastanawiam się jeszcze nad basenem w weekend, bo wtedy siostra wyjeżdża a samej nie wiem czy uda mi się wybrać na siłownię.
W sensie nie wiem czy jestem gotowa na "samodzielne wyjście" ;)

Jako, że w ostatnim tygodniu waga została w miejscu, to wróciłam do codziennego ważenia się :|
I w tym tygodniu spadło zaledwie 0,2 kg i znów dalej stoi. Ciekawa jestem co zobaczę w poniedziałek na wadze.

Odnotowałam też w tym tygodniu 2 sukcesy z VitaMotywacji, którą mam dołączoną do diety.
Założyłam sobie kilka celów i po spełnieniu ich sama siebie nagradzam :D
I tak jedną z nagród był zakup ciucha, więc kupiłam kolejny sportowy stanik i bluzkę na siłownię ;) Sportsmanka pełną gębą ze mnie :p
Druga nagroda to domowe SPA - ale z tym poczekam do weekendu, żeby mieć więcej spokoju. Małż zajmie się dzieciem, a ja do łazieneczki :D

Za kilka dni minie miesiąc mojego odchudzania.
Mam w planach wpis podsumowujący dotychczasowe efekty, porównanie wagi i pomiarów z 02.01 i aktualnych. Zobaczymy co mnie czeka.

Trzymajcie się :) 
I pamiętajcie, że rok 2017 jest nasz ;)

  • roogirl

    roogirl

    27 stycznia 2017, 15:15

    Też muszę sobie zrobić takie domowe spa :)