Katastrofa... Wszystkie boleści świata przylazły dziś do mnie, no i co pomogło-oczywiście stara dobra czekolada( dobrze że gorzka)...oraz kilka ciasteczek..Plus dzisiejszego dnia że dużo się ruszałam...Oczywiście jedzenie umiarkowanie i dużo wody a także zielona... Przede mną droga długa i kręta nafaszerowana przeszkodami, ale i tak warto iść nią do końca by dotrzeć do upragnionego celu...Jestem piękna ale tam na końcu drogi będę pięknie wyszczuplona..