Obiecałam, że opisze swoja drogę od pomysłu na balonik po sam proces zakładania.
Dokładnie rok temu postanowiłam zrobić coś ze swoim życiem...a dokładniej ze swoją wagą. W telewizji śniadaniowej zobaczyłam dr. Klimczaka z Łódzkiego Pulsmedu, który opowiadał o tej metodzie- balon Orbera. Postanowiłam go mieć! Jest sporo ośrodków w Polsce specjalizujących się w zakładaniu balonika. Zorientowałam się w cenie...7 tys, 8 tys, a nawet 9 tys- dość duża rozpiętość cenowa. Nie miałam takiej kwoty i wtedy znalazłam na necie szpital w Wejherowie, który robi ten zabieg w ramach usług refundowanych przez NFZ. Wypełniłam kwestionariusz i dostałam maila, że na podstawie podanych przeze mnie informacji mogę być zakwalifikowana do zabiegu. Zaprosili mnie na konsultacje. To prawie 300km od mojego miejsca zamieszkania ale zdecydowałam się.Jednak dzień później podczas wizyty u lekarza rodzinnego dowiedziałam się, że baloniki (oraz inne zabiegi bariatryczne) są wykonywane w Powiatowym Szpitalu w Drawsku Pomorskim- 30km ode mnie.Zrezygnowałam z Wejherowa i postanowiłam zaufać naszym lokalnym specjalistom.W maju 2013r Ordynator dr. Wiski wszystko mi wyjaśnił i przyjął na oddział chirurgiczny na wstępne badania(biochemiczne badania krwi, usg jamy brzusznej, gastroskopia). Potem musiałam zdobyć zgodę od endokrynologa i psychiatry oraz gastroenterologa. I właśnie z tym ostatnim miałam najwięcej problemów. Przez 9 miesięcy wybijałam bakterię w żołądku- helicobacter pylori..Niech ją szlag trafi !!! Kiedy się udało( rok później ) nie czekałam długo na termin. Na oddział przyjęto mnie 06.05, a już 07.05 miałam zabieg. Jeżeli ktoś będzie zainteresowany szczegółami, to chętnie odpowiem na pytania!
Jakie wymogi trzeba spełnić aby dostać balonik na koszt NFZ:
* BMI powyżej 35 do 40 - dwie jednostki chorobowe wynikające z nadwagi;
* BMI powyżej 40...żadnych pytań :)
bedezdrowsza
23 maja 2014, 12:39marzy mi się ten balonik, ale moje BMI to 35,4 - są ludzie w większej potrzebie więc chyba jeszcze jestem w stanie spróbować sama schudnąć;) Szkoda, że nie informują o takich zabiegach- nie wiedziałam, że są refundowane przez NFZ, nigdy wcześniej o tym nie słyszałam, a wiele razy pytałam o takie rzeczy endokrynolog, dietetyczkę i lekarza rodzinnego.
Szila79
23 maja 2014, 12:49wiesz, ja zakwalifikowałam sie do zabiegu mając bmi 35,2...może warto popytać?
bedezdrowsza
23 maja 2014, 12:51wiem, że mogę schudnąć, a jednak zabieg to zabieg- ingerencja w organizm. Myślę, że jestem w stanie wytrwać w diecie, nauczyć się żyć zdrowo. Ale gdyby się nie udało to dobrze wiedzieć, że są w Polsce takie alternatywy
Szila79
23 maja 2014, 12:56powodzenia!!! trwaj w postanowieniach ! miłego dnia
lukrecja1000
23 maja 2014, 00:34czesc mialam te paskudna bakterie...zima miedzy grudniem a lutym przezywalam katusze bo bolal mnie ciagle brzuch..bo badaniu krwi lekarz przepisal mi antybiotyk..ktory bralam tak okolo 10 dni...o podobno juz sie tego pozbylam.. Ty powiedzialas ,ze walczylas z tym 9 miesiecy...czy to mozliwe,ze taka miedzy nami roznica zasowa by te bakterie wytluc...?... moge zapytac na czym polegalo Twoje leczenie? Pozdrawiam Ciebie i Twoj balonik..uwazaj tylko bys nie poszla w druga strone i nie zgubila zbyt duzo cialka..
Szila79
23 maja 2014, 07:37lukrecja...leczenie polegało na wcinaniu antybiotyków. Helicobacter okazał sie oporny na leki. Pierwsze leczenie -OSPAMOX I METRONIDAZOL oraz polprazol (przez 14 dni)okazało sie nieskuteczne. Potem doszła do tego tetracyklina. Niestety nie mogłam zrobić kontrolnej gastroskopii bo sprzęt nawalił w szpitalu i czekali na zakup nowego...3 miesiące. kontrolna gastro wyszła nieco lepiej. Ale gastroenterolog postanowił zaatakować trzeci raz dawką tych trzech antybiotyków ale tym razem na 7 dni, a potem jeszcze 30 dni POLPRAZOL. i udało się. Teraz kiedy mam już balonik muszę brać POLPRAZOL przez 6 miesięcy.
Wiosna122
20 maja 2014, 20:49no oby ci to pomogło :) pozdrawiam.
Szila79
20 maja 2014, 20:51oby :)