Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
A czas ucieka nie oglądając się na nas.....


Rany, nawet nie wiem, kiedy ten czas ucieka. Dopiero była sobota w zeszłym tygodniu, a tu już 8 dni później. Waga w tym tygodniu lekko w dół - 0,5kg (oficjalny pomiar czwartkowy). Szału nie ma, ale jest minus i to najważniejsze :). Przez cały tydzień byłam bardzo grzeczna, ale wczoraj popłynęłam - było białe pieczywo na lunch i calcone (z knajpy) na obiad. Szklana od razu się zemściła, ale mam nadzieję, że po wizycie w toalecie mi to wybaczy :?. Ależ ten człowiek głupi - 6 dni dobrego prowadzenia się zniszczone w kilka godzin. Rowerka na razie nie mogę używać, bo jest obstawiony meblami z sypialni mamy.

Remont posuwa się bardzo powoli, bo tylko Szczęście wszystko robi - ja wracam zbyt późno z pracy. No, ale mamy już ściany pomalowane. Teraz malowanie wykończeniówek i drzwi do szafy, bo oryginalnie były w takim brudnobiałym kolorze, który zupełnie mi nie leży, i kładzenie tapety na jedną ze ścian. No i ta tapeta mnie wczoraj dobiła. Zamówiłyśmy na Amazonie fototapetę flizelinową - super opis (premium quality, HD itp) i tylko bardzo dobre opinie od kupujących) - otwarłam paczkę, zerwałam plombę z rolki i mi ręce opadły - to wygląda jak gruby papier gazetowy. Strasznie się boję, jak to wyjdzie i już się przygotowałam psychicznie na zrywanie (szloch). Zobaczymy, kładzenie zaplanowane na przyszły weekend, bo musimy to robić we dwie.

W nowej pracy jakoś idzie, tylko wiadomo - masa stresu związanego z poznawaniem nowych ludzi i obowiązków. Te godziny pracy (8,5 bo jest w to wliczona godzinna przerwa na lunch) i dojazdy są nieco kłopotliwe, bo wyjeżdżam przed 8:00 a wracam ok 18:30, ale sama praca wygląda ciekawie. Byłam też na drugiej rozmowie o pracę - niby taka sama nazwa stanowiska pracy, ale obowiązki całkiem inne - wydają się bardziej automatyczne i nudne. Agencja rekrutacyjna potwierdziła, że potencjalny pracodawca jest mną zainteresowany (wciąż jednak muszą się spotkać z kilkoma innymi kandydatami), ale ja chyba sobie to odpuszczę. 

Na dzisiaj zaplanowane, ogarnięcie rachunków, prasowanie nowych starych ciuszków i przygotowanie jak największej ilości posiłków na przyszły tydzień.

Miłego weekendu kobietki (kwiatek)

  • catali87

    catali87

    9 sierpnia 2017, 13:55

    gratuluje nowej pracy, powodzenia ;) No i daj znac jak poszlo z tapeta;)

  • Tereenia

    Tereenia

    9 lipca 2017, 17:48

    Oj leci ten czas, leci. Nie mogłam się doczekać lata a za chwilę już się skończy. Brawo za spadek na wadze :-) Pozdrawiam :-)

  • flos1977

    flos1977

    9 lipca 2017, 14:50

    Mi tez szybko leci bo w pracy mlyn. I mam to samo....super zdrowo a nagle kaboom leca jakies smieci :(

    • Szkotka116

      Szkotka116

      9 lipca 2017, 15:58

      I wydawałoby się, że inteligentne jesteśmy, a to jedzenie rządzi nami jak chce ;-)

  • Ta-Zuza

    Ta-Zuza

    9 lipca 2017, 12:10

    Obstawiam, że tapeta na ścianie będzie się prezentować zupełnie inaczej niż w rolce - lepiej! Nie nastawiaj się z góry na zrywanie, bo praca bedzie szła gorzej! Brawa za ujemny bilans! A ten jeden dzień na fali;) - któż z nas tego nie zna, nie przerabia co chwila od nowa??! No któż? Zakładam się, że lasu rąk tu nie będzie:))

    • Szkotka116

      Szkotka116

      9 lipca 2017, 13:21

      Dziękuję za podniesienie na duchu ;-))

  • mikelka

    mikelka

    9 lipca 2017, 09:52

    tak czas leci bardzo bardzo szybko ..Jak sciany pomalowane to juz pojdzie ...Plany ambitne dzis masz -ja rower i lunch w plenerze :) milego dnia :)))

    • Szkotka116

      Szkotka116

      9 lipca 2017, 09:56

      Twoje plany za to wyglądają baaardzo przyjemnie ;-))

  • AnnaSpelniona

    AnnaSpelniona

    9 lipca 2017, 09:23

    moze efekt koncowy tapety bedzie super . Trzymaj sie i brawo za 0,5 kg ! najwazneijsze pozytywnie i do przodu

    • Szkotka116

      Szkotka116

      9 lipca 2017, 09:33

      Chciałabym, dlatego położymy ją i zobaczymy jak wyjdzie. Odnośnie ubytków, Twoje wpędzają nie w kompleksy, ale widzę, ile ciężkiej pracy w to wkładasz. Ja mam wciąż przed sobą długą drogę, żeby aż tak się zmienić.....