Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Od kilkunastu lat mieszkam w Szkocji. Od samego początku pobytu tutaj zaczęłam tyć aż doszłam do 116kg. Tu to chyba nawet powietrze tuczy. Chciałabym wreszcie schudnąć, żeby móc bardziej cieszyć się życiem.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 18191
Komentarzy: 1034
Założony: 6 marca 2016
Ostatni wpis: 13 marca 2021

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Szkotka116

kobieta, 49 lat,

169 cm, 101.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 marca 2021 , Komentarze (10)

Obecna waga 105,9kg więc jest niewielki spadek. Nadal nie mogę się ogarnąć, żeby jeść całkowicie 'czysto', jak to było na początku, ale staram się, więc w sumie wyniki są adekwatne do sytuacji. 

Rzadko ostatnio wchodziłam na Vitalię, bo pochłonęły mnie zakupy online 🙂 - ponieważ centra ogrodnicze są u nas zamknięte, pozostały mi zwykłe markety i właśnie sklepy internetowe. Nauczona doświadczeniem najpierw sprawdzałam każdy na Trustpilot (niezależna strona z opiniami klientów) i okazało się, że te najbardziej promowane przez Google mają najgorsze opinie. W końcu znalazłam jeden godny zaufania i złożyłam pokaźne zamówienie 😁. Teraz muszę czekać około miesiąca na dostawę. Ale na to nie narzekam, bo prace w ogródku są nadal 'in working progress'.

No i jeszcze jedna ciekawostka - zapisałam się na internetowy kurs jogi dla początkujących. Miałam próbną lekcję w zeszłą sobotę i spodobało mi się, że prowadząca ma kontakt ze wszystkimi uczestniczkami przez kamerki i poprawia wszystkie błędy na bieżąco. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Bardzo chciałabym nabrać choć trochę tej gracji, która mają osoby ćwiczące jogę i przydałby mi się jakiś ruch, bo po całych dniach siedzę pracując na laptopie, a pogoda nie zachęca do spacerów (w czwartek mieliśmy nawet prawdziwą burzę z piorunami, grzmotami i......... śniegiem - nigdy jeszcze czegoś takiego nie widziałam). 

Ok, uciekam, bo za pół godziny ma przyjechać budowlaniec, żeby kończyć nasz ogródek. 

Milego weekendu dziewczyny 

4 marca 2021 , Komentarze (6)

Wezwana do odpowiedzi przez dam_rade, melduje sie 🙂

Nie pisalam ostatnio, bo po pierwsze wsiaklam w nowy cykl ksiazek (wykupilam Legimi) i wszystko poszlo w odstawke, a po drugie z lekka poplynelam z dieta, no i efekt wiadomy.

Zaczelo sie od weekendu walentynkowego. Dumna siebie, ze nie zjadlam ani jednego paczka w tlusty czwartek, w sobote upieklam oponki serowe dla M. No i zjadlam polowe z nich w jedno popoludnie. Pozniej codziennie sobie obiecywalam, ze od dzis to juz bedzie idealnie na mur beton i codziennie popelnialam jakis male, glupie grzeszki przez ktore czulam sie gorzej i gorzej 😭. Na "szczescie" nie przytylam, ale tez nie schudlam nic. Co zeszlam ponizej 107kg, to od razu wlaczal mi sie "odkurzacz" i wiadomo, co dalej....

No, ale nic - spinam cztery litery i wracam na dobre tory.

Odnosnie gladzenia sie - dodalam maslo do ciala (recznie robione tylko z naturalnych skladnikow na bazie nierafinowanego masla shea), no i jak na razie jestem zakochana i uzywam go prawie codziennie. Nierafinowane maslo shea ma dosyc specyficzny zapach i po pierwszym razie (pomimo dodanych olejkow eterycznych) bylam lekko przerazona jego intensywnoscia (czulam go przez cala noc i nadal nad ranem), ale po 2-3 dniach albo zapach lekko wywietrzal, albo ja sie przyzwyczailam i bardzo mi teraz odpowiada. A takiej gladkiej skory nie mialam chyba nawet w wieku 20 lat 😉

Moj ogrodek nadal sie robi, mam ochote odstrzelic pana budowlanca - w tym tygodniu jeszcze do nas nie dotarl, a ja na podjezdzie mam 12 ton ziemi i kompostu, ktorych nie moge wsypac na rabaty, bo nie sa jeszcze skonczone 🥵. A na dniach ma przyjsc tona obornika konskiego. Wtedy to mnie chyba sasiedzi zlinczuja. Musze zaczac znowu medytowac wieczorami, bo inaczej komus oberwie.

I tym optymistycznym akcentem koncze moj meldunek. Milego wieczorka, kobietki 🙂

10 lutego 2021 , Komentarze (15)

I nie jest to wstęp do nowej części '50 twarzy Greya' 😉, a efekt mojego nowego zakupu.

Od 2 lat staram się ograniczać ilość chemii w moim życiu. Jedną ze zmian było przejście z żeli pod prysznic na mydło Aleppo. Moja skóra była wdzięczna, ale wrażenia zapachowe i wzrokowe były takie sobie. W zeszłym tygodniu, pod wpływem jednego z pamiętników, zaczęłam szukać jakiś fajnych naturalnych mydeł zapachowych w kostce, a dodatkowo w celu wspierania małych biznesów zalogowałam się na stronce Etsy. Zakupiłam trochę mydełek, no i przyszły dwa dni temu. Do jednej z przesyłek dołączony był taki siateczkowy woreczek z juty, do którego można wrzucić mydło i myć się tym jak ostrą gąbka. No i to był strzał w dziesiątkę 😀. Moja skóra stała się tak gładka, że nie mogę się powstrzymać od dotykania jej. Nawet nogi wydepilowałam, żeby było więcej do gładzenia 🤪.

Już wcześniej robiłam sobie suche masaże szczotką, ale ten woreczek wymiata. Z rozpędu zamówiłam 2 ręcznie robione, naturalne masła do ciała i mam nadzieję, że przy ich użyciu nowy nawyk gładzenia się da mi jeszcze więcej przyjemności i korzyści 😉

Miłego wieczoru kobietki🌙

7 lutego 2021 , Komentarze (13)

Znowu maly spadek - 1.1kg, pomimo @. Jestem bardzo zadowolona.

Szczegolnie, ze ten plan (jesli wczesniej sobie pomyje i posiekam warzywa), wydaje sie naprawde latwy. Zasady sa przejzyste i zostawiaja duze pole manewru w przygotowywaniu posilkow.

Zdarzaja mi sie wpadki od czasu do czasu, ale natychmiastowy wzrost wagi lub problemy zoladkowe od razu sprowadzaja mnie na dobre tory 🙂. Przyklad, w czwartek do lunchu zjadlam 3cm kawalek bialej bagietki, bo mialam taka chcice. Wieczorem myslalam, ze mi brzuch rozerwie, jelita to mi chyba spuchly na calej dlugosci. No i odechcialo mie sie bagetek na dluzszy czas. Co oni do tego bialego pieczywa dodaja?

W ten weekend nigdzie nie pojdziemy na spacer, bo nasz budowlaniec pracuje w ogrodzie, ale za to wczoraj wzielam sie za pucowanie domku, wiec kilometrow i tak nabilam (juz nie mowiac o schodach 😉). 

Juz mam naprawde dosyc tego lockdownu. Rozumiem ostroznosc i troske o ludzkie zycie, ale u nas to juz dochodzi do absurdu. W listopadzie dostalam czek z dywidenda, ale nie moge go wplacic, bo banki zamkniete. Fryzjerzy i kosmetyczki zamknieci. Ostatnio przejezdzalysmy kolo naszej ulubionej knajpki (maly rodzinny biznes) i okazalo sie, ze ona juz nie istnieje 😥. Popadaja wszystkie male biznesy i zostana tylko wielkie sieciowki bez charakteru. No i od pazdziernika nie widzialam sie na zywo z mama. Na szczescie obie mamy Alexe i regularnie urzadzamy sobie video-kawki (dzisiaj tez jestesmy umowione za pol godziny).

No, ale zeby nie konczyc tego wpisu marudzeniem, wrzuce jeszcze jeden temat. Czy praktykujecie wdziecznosc? Czytam i slucham o tej praktyce juz od dwoch lat (na blogach o finansach, minimalizmie i zajadaniu emocji) i od kilku miesiecy zaczelam to praktykowac. (Prawie) codziennie przed snem mysle, za co jestem wdzieczna w mijajacym dniu. I faktycznie zauwazylam, ze czesto wplywa to na jakosc mojego snu i zycia. Stalam sie spokojniejsza i staram sie zwracac uwage na kazda mala przyjemnosc. Ciesze sie zolcia zonkili, ktore kupilam w zeszym tygodniu, zeby zaprosic wiosne to domu (tak, wiem ze to luty 😁) i kawka, ktora zaraz wypije z mamcia, no i tym dniem, ktory dopiero sie zaczyna i moge go wypelnic, czym tylko zechce.......

Milego dnia dziewczyny. Magda

31 stycznia 2021 , Komentarze (8)

Waga na dzisiaj to 108,3kg, więc moje ciało chyba wybaczyło mi zeszłotygodniowe wpadki 🙂. Powoli zbliżam się do drugiego etapu odchudzania - 105kg. Kiedy do niego dojdę w nagrodę będzie full wypas manicure i pedicure u kosmetyczki (sama nie potrafię sobie naprawdę dobrze pomalować paznokci 😐). No i teraz zakladam się sama ze sobą, co będzie pierwsze - osiągnięcie mojego małego celu czy otwarcie salonów kosmetycznych (są u nas zamknięte od listopada) 🙂

Od 2 tygodni pracuje u nas budowlaniec, który ma zrobić z naszego malutkiego ogródka oazę piękna i spokoju 😉. Był wczoraj i dziś też miał być, ale po 10.00 okazało się, że jednak nici z pracy dzisiaj. Kiedyś byśmy narzekały, że nam dzień zmarnował, ale ostatnio się uczymy brać z życia co najlepsze, kiedy się tylko da. Raz dwa się przebrałyśmy i śmigęłyśmy do parku. I znowu ładne kółeczko nam wyszło. Tylko nie wiem dlaczego aplikacja policzyła mi cały kilometr mniej niż powinna 🤔

Miłego dnia kobietki. Magda


28 stycznia 2021 , Komentarze (11)

W niedzielę byłyśmy na następnym spacerze - 7km. Czułam się wolna i pełna energii. W poniedziałek zobaczyłam 108,8kg na szklanej (takiej wagi nie widziałam od jakiś 2 lat). I co zrobiłam? W poniedziałek i wtorek pochłonęłam 3 chałwy i 3 plastry żółtego sera!!!!!! No czasami to mi ręce opadają! No i w tym tygodniu znajduję sobie mnóstwo rzeczy do zrobienia, żeby tylko nie zajrzeć do mojego kursu na temat emocji. 

Poniższy filmik dał mi dużo do myślenia. Czego ja się tak boję? 

Milego dnia dziewczyny. Mam nadzieję, że wam idzie lepiej. 

24 stycznia 2021 , Komentarze (10)

Po dzisiejszym ważeniu jest - 1,3kg, nienajgorzej. 

Chyba autorka mojego planu ma jednak rację. Jedna z głównych zasad to zero cukru, zero jakiejkolwiek mąki i produktów i ich zawartością. Chciałam być mądrzejsza i w tym dodałam jedną kromke chleba dziennie do mojej diety. Chleb najwyższej jakości, pełna żytnia mąka, woda i sól, zero innych dodatków, na zakwasie. No i po 5 dniach, mimo 1600kcal dziennie, przytyłam 0,3kg. Jak tylko odrzuciłam chleb zaczęłam znowu chudnąć. I co dalej? Całe życie bez chleba? 

No i muszę się przyznać do dwóch grzeszków. Po pierwsze, zważyłam się w środku tygodnia, choć miałam to robić raz w tygodniu. Tego nie żałuję, bo dzięki temu odrzuciłam chleb na czas. Drugiego żałuję - zjadłam 75g chałwy. Na szczęście tylko raz, na drugi dzień już wygrałam walkę ze sobą 🙂

Poza tym nadal trzymam się zasad planu, bo po prostu działają. No i kupiłam 4 dynie piżmowe, bo bardzo nam zasmakowały.

Wczoraj wybrałyśmy się na spacer do lokalnego parku. Bardzo lubię w nim wędrować, bo pomimo że jest na obrzeżach miasta, to mam w nim uczucie, że wyjechałam na wieś. No i widoki są bardzo ładne. Zawsze tam nabieram energii i takiego wewnętrznego spokoju. Dzisiaj też się tam może wybierzemy. 

Milego dnia dziewczyny. Magda

19 stycznia 2021 , Komentarze (4)

Cześć kobietki. 

Zgodnie z daną sobie obietnicą od niedzieli nie weszłam jeszcze na wagę. No i cały czas się stresuję myśląc czy już coś schudłam czy nie🙁

W temacie rozwoju - dzisiaj po raz pierwszy w życiu spróbowałam butternut squash (dynię piżmowa). Widziałam je wcześniej w sklepach, ale jakoś nie czułam feng shui. Tym razem zdecydowałam się zaryzykować w ramach powiększania swojej bazy warzywnej i to był strzał w dziesiątkę 🙂. Na pewno się zaprzyjaźnimy. Zrobiłam ją w piekarniku z odrobiną oliwy, soli, pieprzu i czosnku granulowanego. 

Cały czas też pracuję nad podniesieniem dziennego spożycia kalorii bez złamania zasad planu. Dzisiaj mi wyszło prawie 1600kcal.

Powiem wam, że jestem zdziwiona, że nadal się trzymam w ryzach i nie poddaję się zachciankom. Wogóle to te zachcianki takie słabe są w porównaniu do tych, z którymi musiałam się mierzyć do tej pory🤔. Może to zasługa tego, że co rano przerabiam jedną lekcję z kursu Emocji się nie je? Nic, tylko się cieszyć. Mam nadzieję, że szklana wynagrodzi mi to w niedzielę. 

Mam nadzieję, że wam też dobrze idzie. Miłego wieczorka. Magda

17 stycznia 2021 , Komentarze (3)

Cześć. Po pierwszym tygodniu - 3kg.

Wcale nieźle, ale tych kg ubyło mi w pierwszych 4 dniach, a od 3 dni nic. Trochę to dziwne, bo to chyba za wcześnie na zastoje. W tym tygodniu nie wejdę na wagę aż do przyszłej niedzieli, żeby się nie demotywowac. 

No i jeszcze jedna kwestia. Plan, którego się obecnie trzymam pokazuje tylko ilości protein, tłuszczów, warzyw i owoców, które powinnam zjeść, a co dokładnie jem, wybieram sama. No i po sprawdzeniu wczorajszych posiłków okazało się, że zjadłam tylko 1300kcal, podczas gdy przy mojej wadze powinnam jeść 1900kcal. Z jednej strony uważam, że powinnam zwiększyć kaloryczność posiłków, a z drugiej się boję 🙁.

Fizycznie czuję się dobrze, porcje są wystarczające i nie czuję się głodna pomiędzy posiłkami (poza zachciewajkami). 

No i dziękuję za wszystkie porady pod poprzednim wpisem. W lodówce mam już bigos z duuuza ilością kapusty i galaretę z indyka, kurczaka i jeszcze większej ilości warzyw 🙂. Plus mnóstwo świeżych pokrojonych warzyw.

Dzisiaj w końcu wybrałyśmy się na spacer. Pogoda była średnia, ale nie padało, więc trzeba było wykorzystać okazję. Mam nadzieję że też miło spędzacie weekend. 

Mileg dnia. Magda 

13 stycznia 2021 , Komentarze (22)

Minal trzeci dzien, a ja sie dzielnie trzymam 🙂

Mialam sie wazyc tylko raz na tydzien, ale wczoraj nie wytrzymalam i wskoczylam na szklana, a tam -1.5kg. Byle tak dalej. Stosuje plan Bright Line Eating. Dlugo sie wahalam, bo wydawal mi sie bardzo restrykcyjny, ale prawde mowiac jestem zdesperowana, a tonacy brzytwy sie chwyta. Glowne zasady to, ze mozna jesc trzy posilki dziennie, starannie odwazone, zero przekasek, nie wolno jesc zadnych produktow z dodatkiem cukru lub maki. Niby proste, ale mam problem z obiadem, bo nie znam zbyt wielu sprawdzonych przepisow z samych warzyw i protein (zawsze jednak dodawalam kasze, makarony, ryz lub ziemniaki). No, ale dziala wiec zaciskam zeby i walcze. Moze macie jakies fajne przepisy na warzywa na cieplo?

Dodatkowo przerabiam jeszcze raz kurs Emocji Sie Nie Je, bo definitywnie moje problemy z waga maja podloze emocjonalne. Juz za pierwszym razem ten kurs mi pomogl, a teraz mam zamiar wlozyc wiecej zaangazowania we wszystkie cwiczenia i w koncu sie ogarnac. Mysle, ze sama autorka kursu nie mogla sobie wyobrazic, ze zmieni tak czyjes zycie 🙂. To ten kurs spowodowal, ze zdecydowalaysmy sie sprzedac dom i przeprowadzic.Codziennie dwugodzinne jazdy do pracy i z powrotem byly dla mnie bardzo stresujace, a teraz mieszkamy 15min od mojej firmy. Dodatkowo jeszcze przed przeprowadzka zainteresowalam sie minimalizmem. Pozybylysmy sie olbrzymich ilosci zbednych rzeczy z domu i nadal nad tym pracujemy. Nawet sobie nie wyobrazacie, jakie to daje niesamowite uczucie wolnosci 🙂 (co nie znaczy, ze jest to latwe).

Milego dnia. Magda