Dzisiaj rano było 104,7kg, ale dopiero jutro mam oficjalne ważenie i pomiary. Tym niemniej i tak się cieszę .Tak po cichutku sobie marzę o tych dwóch cyferkach w prezencie świątecznym...
Wczoraj odkryłam nowy smak. Ogólnie nie lubię awokado, wiem, że to jedno z super foods i staram się je jakoś przemycać w mojej diecie. To tej pory była to pasta do smarowania z dodatkiem szalotki, czosnku, soku z cytryny i przypraw. Wczoraj za to zblendowałam je z bananem i naturalnym kakao i potrzymałam w zamrażalce kilka minut. Byłam zdumiona pysznym, kremowo-czekoladowym smakiem. A tak długo nie mogłam się przekonać do wypróbowania tego przepisu.....
Ostatnio mamy całkiem niezłą pogodę w Szkocji - padało tylko 2 razy w tym tygodniu. Mam nadzieję, że taka aura utrzyma się do jutra i wyskoczymy gdzieś na wycieczkę. Kiedyś jeździłyśmy gdzieś przynajmniej raz w miesiącu, a ostatnio jakoś osiadłyśmy na laurach. Trzymajcie za nas kciuki, proszę.
Miłego dnia weekendu. Magda
baja1953
3 listopada 2017, 11:24oooo, smak czekoladowy??? To cos dla mnie, jestem słodyczoholiczka aktualnie na odwyku:)) Spróbuję:)) Madziu kochana, życze Ci, abys jutro zobaczyła wage taka jak dzisiaj, albo jeszcze mniejsza...No i...udanej wycieczki:)) Trzymam za was kciuki, Dziewczyny:))
Szkotka116
3 listopada 2017, 15:11Dziekuje, Baju. Trzeba te dodac troche mlego do tego (najlepiej kokosowego). Pychota ;-)