Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Po pierwszym dniu diety z Vitalią


No dobrze. Pierwszy dzień się kończy. Czas na wnioski i wrażenia.

Śniadanie mi smakowało. Chlebek z jajeczkiem i ogorkiem kiszonym. Pychotka.  Drugie sniadanie (jogurt z bananem) i lunch (kanapki z pomidorkiem, mozarellą i oliwkami) miodzio. I dochodzimy do obiadu, uch. Czyli czas gotować. (Chuda ryba z ziemniakami i cukinią) Zrobiłam wg zmodyfikowanego przepisu. Z cebuli zrezygnowałam, a ziemniaki zastąpilam brązowym ryżem.  

Wnioski : okazało się, że nie lubię rozmarynu (czlowiek uczy się całe życie). Ryba duszona  pod przykrywką też nie trafila w mój gust. Cukinię i ryż wrąbałam.Rybę rozgrzebalam i po kilku kęsach zrezygnowałam z niej.

Wrażenia: nadal jestem glodnia. I zła. Na szczęście niedlugo przekąska: ananas zmiksowany z mlekiem ( a raczej rozdrobniony nożem bo jak wiadomo blendera jeszczd nie posiadam).

Jutro kolejny dzień wrażeń z dietą. W dni robocze będzie gorzej bo muszę wymyślić jak przygotować posilki do pracy gdzie jest tylko jedna przerwa sniadaniowa. 

Za to treningiem od Vitalii jestem zachwycona. Nie sprawił, że zdychałam a po ćwiczeniach czułam, że mięsnie pracowały. Bardzo dobrze. Dobiłam dodatkowo 40 minit na stepperze bo jest weekend i mam na to czas.  No cóż, zobaczymy czy będą efekty.

  • garaz10

    garaz10

    29 października 2016, 17:35

    miło jest poczytać cudze zmagania z odchudzaniem,ja nie potrafię napisać nic sensownego,a bardzo bym chciała.Poza tym chcę pochwalić ładną figurę i zaparcie w odchudzaniu.Przecież o to nam właśnie chodzi ! Oby tak dalej trzymać,a sukces murowany,pozdrawiam.

  • garaz10

    garaz10

    29 października 2016, 17:35

    Komentarz został usunięty