Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień PIERWSZY; bilans. (2000kcal)


Dzień jak co dzień, nawet nie zauważyłam, bym była na jakiejś diecie, gdyż najadałam się do syta, a nawet bardziej. 
Śniadanie: szejk z trzech bananów, trzech daktyli, dwóch jabłek, łyżki siemienia i szpinaku, a do tego banan i jabłko luzem. 
Przekąska: zjedzona na mieście sałatka grecka, ale fety to w niej z lupą szukać. Niestety nie miałam możliwości zjedzenia czegoś innego, ale to przez własne braki w przewidywaniu. Do sałatki wypiłam soczek marchwiowy świeżo wyciskany.
Obiad: wielka micha pekinki (200g) z pomidorami (180g), kukurydzą (220g) i sosem ze słodkiej musztardy, sosu sojowego i octu jabłkowego mojej produkcji. Do tego 100g (przed ugotowaniem) brązowego ryżu z sosem pomidorowym (zmajstrowanym z 1300g pomidorów) i soczewicą czerwoną (50g przed ugotowaniem).
Kolacja: 4 orzechy brazylijskie i marchewki, których jeszcze nie zjadłam, bo jestem na razie zbyt przepełniona... :D
Na moje i cronometra oko to wszystko daje 2000kcal, a nawet trochę mniej. Jestem pod wrażeniem, bo byłam przekonana, że dobiję do dwóch i pół tysiąca. 
Przez cały dzień mam świetny nastrój i dużo energii, ale tak to już jest przy tak wysokim spożyciu węglowodanów. ;D
Moja aktywność fizyczna dzisiaj to godzinny spacer z psami, pół godzinki tańca i latanie po urzędach (bleh). 

  • Bella96

    Bella96

    11 października 2014, 21:36

    Jestem pod wrażeniem tak kolorowej diety :D zdrowo i zapewne burza smaków sprawi, że długo z niej nie zrezygnujesz ;) kompozycja własna, czy z pomocą dietetyka? I dzięki za polecenie książki, luknęłam na nią i wydaje się interesującą pozycją. 3maj się!