Wczoraj 1 dzień diety i już mała porażka. Choroba zmusiła mnie do nadprogramowego posiłku (mały rożek cytrynowy). Czy to już można nazwać porażką? Czy choroba może być usprawiedliwieniem w takim wypadku? W sumie było kilka momentów podczas całego dnia w których miałam ochotę sięgnąć po coś do przegryzki ale się powstrzymałam i z tego jestem dumna:)
KasiaJaa
12 marca 2017, 21:03Nikt nie jest idealny. Wpadki się zdarzają, to nie koniec świata. Jutro postaraj się lepiej. Powodzenia!
angelisia69
12 marca 2017, 13:31choroba i rozek?co to ma ze soba wspolnego?to jedynie wymowka.Na chorobe mozna wziac proszka albo slodki syrop wypic,ale rozek?
Greta35
12 marca 2017, 12:26Na poczatku jest zawsze trudno, daj z siebie wszystko ...dasz rade :) ...to zadna porazka moglas skonczyc tak jak ja czasami 5 batanow na raz :(
Nyx007
12 marca 2017, 12:19rożek ? czy to jest wypiek słodki? jeżeli tak to raczej można zaliczyć ten dzień do dnia bez diety. Dla mnie dieta to zero słodkiego, tak samo teraz słodkich jogurtów itd, jak millermilch itd. żadnych ciast, wypieków, niczego. Gorzka czekolada nie wchodzi w grę, Ja po zjedzeniu garści popcornu w kinie wyzerowałam dni bez słodyczy czyli cheat day przesunięty o 10 dni, bo złamałam dietę. Niestety choroba to nie jest usprawiedliwienie, bo jak się czegoś bardzo chce to nie ma usprawiedliwień :) ja na antybiotykach z anginą chodzę na fitness bo trening musi być zrobiony. Zostaję w łóżku pod warunkiem, że mam gorączkę ponad 38. Ale dietę trzymać trzeba zawsze, jeżeli chce się spełnić swoje postanowienia o pięknej sylwetce :) Wiem jak trudno jest bo można powiedzieć, że jestem uzależniona od cukru :)