Podobno po 21 dniach powtarzania tej samej czynności wchodzi nam ona w nawyk. Tylko 21 dni, a jednak nie jest to łatwe. Obiecałam sobie zaczynać dzień od porannego rozciągania i oczywiście 3 dnia już o nim zapomniałam. Chyba muszę wspomóc się jakąś przypomniajką.
Inna sprawa to te złe nawyki. To chyba trudniejsze. Jak się ich pozbyć, jak im nie ulec? Może najłatwiejsze będzie spróbować zamienić je na te dobre nawyki? Żeby takie łatwe było zrobienie tego jak mówienie o tym.
Moja 1 nieudana próba rzucenia palenia skończyła się niepowodzeniem własnie przez te nawyki. Brak dymka przy kawie, po jedzeniu lub w innych sytuacjach w których zawsze był. Zgubiło mnie to że uległam tym nawykom. Ale przecież w końcu mi się udało. Nie pale już ponad 4 lata, więc i teraz musi się udać ze zmianą stylu życia.
Wczoraj aktywny dzień. Z Wężem (czyt. mężem) wybraliśmy się na rowerki. 2 godzinki i jakieś 25 km. Przyjemny rodzinny wypad połączony z zdrową aktywnością. Pogoda bardzo dopisała. Dziś troszkę odczuwam tą przejażdzkę, szczególnie w niektórych częściach ciała i nie chodzi tu o mięśnie. Na dziś zaplanowana aktywność w domu.
Od rana przez okno zagląda słoneczko więc nastawienie może być tylko pozytywne:)
Miłego dnia
aniapa78
14 marca 2017, 14:34Mi w zmianie nawyków pomagają wyzwania na Vitalii. Poszukaj może jakieś Ci się spodoba.